Francuski turysta porwany na południu Pakistanu
Francuski turysta został porwany przez uzbrojonych ludzi na południu Pakistanu, w regionie
Beludżystanu. Poinformowała o tym pakistańska policja. Nikt nie
przyznał się dotąd do porwania.
23.05.2009 | aktual.: 24.05.2009 10:44
41-letni mężczyzna był w grupie Francuzów podróżujących samochodem. Agencja AFP podała, że zostali zatrzymani przez uzbrojonych ludzi ok. 330 km od stolicy Beludżystanu, Kwety i około 80 km na południe od granicy afgańskiej. Agencja Reutera pisze, że porwanie nastąpiło w pobliżu miasta Dalbandin, leżącego około 200 km Kwety.
Według jednego ze źródeł policyjnych porywacze zatrzymali mężczyznę, a pozostałą czwórkę - dwie kobiety i dwoje dzieci - zwolnili. Inne źródło podało, że w grupie był jeszcze jeden mężczyzna, którego też wypuszczono.
Szef lokalnej policji Qazi Hussain Ahmed powiedział agencji Reutera, że Francuzi podróżowali bez eskorty. Nie powiadomili też władz o swej wizycie, choć jako cudzoziemcy powinni to zrobić.
- Staramy się najpilniej jak to możliwe odzyskać zaginionego - podkreślił Ahmed.
Reuters podkreśla, że do porwania doszło w regionie, gdzie działają bojownicy islamscy. Istnieje tam także separatystyczny ruch zbrojny Beludżów, domagający się szerszej autonomii dla regionu.
W lutym w Kwecie porwany został przez organizację Zjednoczony Front Wyzwolenia Beludżystanu (BLUF) obywatel amerykański, pracownik ONZ John Solecki. Zwolniono go w kwietniu.