Francuska młodzież po raz kolejny starła się z policją
W Lyonie i na paryskich przedmieściach francuska policja po raz kolejny w ciągu trzech dni starła się z młodzieżowymi grupami, blokującymi szkoły w proteście przeciw reformie emerytalnej. Płonęły samochody, zniszczono budynki.
20.10.2010 | aktual.: 20.10.2010 15:52
Jak piszą francuskie media, centrum Lyonu jest od paru dni sceną starć między specjalnymi oddziałami policyjnymi a grupami młodzieżowymi. Przed południem doszło do starcia licznych grup młodych osób, często o zamaskowanych twarzach, z pieszymi oddziałami policji, wspomaganymi przez patrolujący rejon śmigłowiec. Według agencji AFP, w centrum miasta podpalono ciężarówkę. Z powodu obawy przed incydentami lokalna prefektura zawiesiła całkowicie lyoński transport miejski.
Dzień wcześniej w centrum Lyonu doszło do jeszcze gwałtowniejszych starć, podczas których zdemolowano kilkadziesiąt samochodów, wybito szyby w wielu sklepach i splądrowano niektóre z nich. W następstwie tych zajść zatrzymano 70 osób.
Minister spraw wewnętrznych Brice Hortefeux zapowiedział, że uda się do Lyonu.
Kolejny dzień z rzędu doszło do zamieszek w okolicach liceum w Nanterre na zachodnich przedmieściach Paryża. Grupa około 200 młodych osób zniszczyła pojazdy i budynki, w tym siedzibę władz departamentu Hauts-de-Seine, którym niegdyś zarządzał obecny prezydent Francji Nicolas Sarkozy.
Minister Hortefeux oświadczył, że sprawcy aktów przemocy, do których doszło przy okazji poprzednich manifestacji, nie pozostaną bezkarni. Sprecyzował, że w ciągu tygodnia zatrzymano ponad 1420 napastników, a 1000 z nich trafiło do aresztu.
Media zauważają, że wśród sprawców wandalizmu i rabunku jest wielu drobnych przestępców, którzy nie są licealistami, ale wykorzystują chaos panujący podczas manifestacji.
Jak podał resort edukacji, z powodu protestów licealistów zakłócone są zajęcia w ponad 170 szkołach.
Szymon Łucyk