Francuscy dziennikarze uwolnienieni po 4 miesiącach niewoli
Francuscy dziennikarze Christian
Chesnot i Georges Malbrunnot, przetrzymywani cztery miesiące przez
terrorystów w Iraku, zostali uwolnieni przez porywaczy -
potwierdził premier Francji Jean-Pierre Raffarin na forum Senatu.
21.12.2004 | aktual.: 21.12.2004 20:03
Jestem głęboko rad, mogąc zakomunikować, że Christian Chesnot i Georges Malbrunnot zostali wypuszczeni na wolność - powiedział szef rządu w izbie wyższej parlamentu.
Dwie wersje
Według jednej wersji upowszechnianej przez Thierry'ego Chesnota, brata Christiana, obaj reporterzy są już w stolicy Jordanii, Ammanie; według drugiej, przekazanej przez rzecznika francuskiego MSZ - w Bagdadzie.
Francuzi wraz z syryjskim kierowcą zostali uprowadzeni 20 sierpnia na drodze prowadzącej do świętego miasta szyitów Nadżafu. Wpadli w ręce terrorystów z ugrupowania zwanego Islamską Armią w Iraku. Syryjczyka oswobodzono w listopadzie.
Chesnot i Malbrunnot wrócą do Paryża być może w środę.
Wielka radość
Z wielką radością i ulgą przyjęto w Paryżu wiadomość o uwolnieniu dziennikarzy. Oszalałem ze szczęścia - powiedział szef organizacji "Reporterzy bez granic" Robert Menard, który jeszcze tego samego dnia, w wywiadzie dla dziennika "Le Parisien", skarżył się, że negocjacje z porywaczami stoją w miejscu. Organizacja przez cztery miesiące prowadziła kampanię na rzecz uwolnienia zakładników.
To najlepszy prezent, jaki mogli zrobić swoim rodzinom na Boże Narodzenie - dodał Menard. Powiedział, że wolność dziennikarze zawdzięczają "francuskim służbom". Opłaciła się mobilizacja francuskiej dyplomacji - podkreślił.
Szczęśliwe są redakcje obu dziennikarzy. Szef Radia France Internationale, Antoine Schwar, powiedział, że uwolnienie zakładników to dla niego i całego zespołu RFI "wielka ulga". Dzielimy ją z ich rodzinami, tak jak dzieliliśmy z nimi przez cztery miesiące naszą troskę i niepokój - powiedział Schwar.
Wyrazy wdzięczności
Kierujemy wyrazy wdzięczności do wszystkich, którzy zmobilizowali się na rzecz pomocy w uwolnieniu dziennikarzy: do polityków, duchownych, dyplomatów, przedstawicieli różnych stowarzyszeń i wszystkich rodaków, którzy masowo wyrazili solidarność z zakładnikami - mówił szef RFI, gdzie pracuje Chesnot.
Było już tyle zapowiedzi i tyle daremnej nadziei, że aż trudno nam w to uwierzyć. Nie posiadamy się ze szczęścia - oświadczył zastępca szefa dziennika "Le Figaro" Charles Lambroschini, zwierzchnik Malbrunota.
Szef rządzącej Unii na rzecz Ruchu Ludowego Nicolas Sarkozy powiedział, że cieszy się z uwolnienia zakładników, i wyraził wdzięczność "francuskiej dyplomacji za nieustanne wysiłki, które doprowadziły do szczęśliwego finału". Przyłączam się do radości rodzin, przyjaciół i kolegów dziennikarzy - powiedział Sarkozy.
Mobilizacja i jedność
Pełna uznania dla skuteczności francuskiej dyplomacji jest nawet opozycyjna Francuska Partia Komunistyczna. Jej sekretarz Marie-George Buffet podkreśliła, że do uwolnienia zakładników przyczyniła się "wielka mobilizacja i jedność Francuzów" w obliczu porwania.
Chwała Bogu - powiedział na wieść o uwolnieniu zakładników imam wielkiego meczetu w Paryżu, Dalil Boubakeur. Dodał, że jest "bardzo szczęśliwy".
Wiadomość o uwolnieniu dziennikarzy potwierdził Pałac Elizejski. Media podają, że prezydent Jacques Chirac ma przerwać wizytę w Maroku, żeby przywitać w kraju dziennikarzy. Rzecznik MSZ Herve Ladsous powiedział, że przylecą oni do Paryża w środę. Na razie są w Ammanie, stolicy sąsiadującej z Irakiem Jordanii. Ministerstwo Obrony podało, że w gotowości czeka samolot, który po nich poleci. Lot w jedną stronę trwa około pięciu godzin.
W środę w Paryżu odbędzie się manifestacja z okazji uwolnienia zakładników. Organizacja "Reporterzy bez granic" wezwała do tłumnego udziału w uroczystym zdjęciu wielkich fotografii zakładników, które wiszą na paryskim ratuszu. Wcześniej zdjęto stamtąd podobiznę trzeciego porwanego - syryjskiego szofera obu dziennikarzy, który został odnaleziony przez wojska w USA w listopadzie w Faludży.
Pytania mediów
Tymczasem francuskie media, które nie kryją radości z uwolnienia zakładników, zadają już pytania o okoliczności ich uwolnienia. W pierwszych komentarzach wskazuje się, że chociaż porywacze nie domagali się okupu, niewykluczone, że francuskie władze przekazały porywaczom jakieś pieniądze.
Rząd ani Pałac Elizejski nie podały żadnych szczegółów uwolnienia dziennikarzy. Taka sama "ostrożność i dyskrecja" cechowała niemal od początku działania władz w sprawie zakładników.
Michał Kot