Francja zdecydowała - nie podejmie interwencji w Syrii, jeśli nie zrobią tego USA
Francja nie podejmie samodzielnie interwencji zbrojnej w Syrii, jeśli Kongres USA wypowie się przeciwko takiej akcji - oświadczył francuski prezydent Francois Hollande.
03.09.2013 | aktual.: 03.09.2013 19:38
- Jeśli decyzja (Kongresu) nie będzie pozytywna, wówczas nie podejmiemy działań samodzielnie, ale nie uchylimy się przed naszymi zobowiązaniami, wspierając opozycję w taki sposób, że zapewni to odpowiedź - powiedział Hollande po spotkaniu ze składającym wizytę w Paryżu prezydentem Niemiec Joachimem Gauckiem.
Występując wraz z Gauckiem na konferencji prasowej, francuski prezydent zaznaczył, że głosowanie w Kongresie, o które zwrócił się prezydent USA Barack Obama, "będzie miało konsekwencje dla koalicji, którą musimy stworzyć".
Gauck wskazał natomiast, że choć Francję i Niemcy łączy poszanowanie tych samych podstawowych wartości, to ze względu na historię i tradycje obu państw ich możliwe reakcje na użycie broni chemicznej przez władze prezydenta Baszara el-Asada muszą być różne.
- Nie jest moim zadaniem dyskutowanie z prezydentem Hollande'em o konkretnych krokach. Życzyłbym sobie jednak, by udało się w końcu znaleźć wspólny język wobec tego dyktatora - powiedział Gauck.
Obama przekonany, że Kongres poprze akcję w Syrii
Prezydent Barack Obama wyraził przekonanie, że Kongres USA poprze akcję zbrojną przeciwko Syrii w odpowiedzi na użycie przez jej władze broni chemicznej. Dodał, iż Stany Zjednoczone dysponują szerszym planem wsparcia syryjskich rebeliantów zwalczających reżym prezydenta Baszara al-Asada.
W trakcie spotkania z przywódcami Kongresu w Białym Domu Obama wezwał parlamentarzystów do szybkiego głosowania w tej sprawie i zaznaczył, że dotyczący Syrii plan USA ma ograniczony zasięg i nie spowoduje uwikłania kraju w długą wojnę, jak w przypadku Iraku i Afganistanu.
Kongres będzie mógł rozpatrzyć wniosek Obamy, gdy po wakacyjnej przerwie wznowi obrady 9 września. - Będziemy prosić o przesłuchania i szybkie głosowanie. Bardzo doceniam to, że każdy z obecnych tutaj zaczął już ustalać terminarz przesłuchań i zamierza przeprowadzić głosowanie, gdy tylko Kongres zbierze się ponownie w przyszłym tygodniu - powiedział prezydent.