Francja wejdzie w nowy układ z Rosją?
Szef MSZ Francji Bernard Kouchner
nie wyklucza, że na listopadowym szczycie UE-Rosja dojdzie do
wznowienia rozmów o nowym unijno-rosyjskim układzie o partnerstwie
i współpracy. Francja przewodniczy w tym półroczu Unii Europejskiej.
28.10.2008 | aktual.: 28.10.2008 13:15
"Ministrowie spraw zagranicznych 27 krajów UE zdecydowali na naszym ostatnim spotkaniu, że wznowienie negocjacji jest nieuniknione. Nie zarzuciliśmy tych rozmów, a jedynie je zawiesiliśmy, gdyż chcieliśmy, aby Rosja wywiązała się z umowy i wycofała swoje wojska ze stref buforowych w Gruzji. I to zostało zrobione" - powiedział Kouchner w wywiadzie dla rosyjskiego dziennika "Kommiersant.
Szef francuskiej dyplomacji przypomniał jednocześnie, że planowane przez Rosję rozmieszczenie w separatystycznych regionach Gruzji - Osetii Płd. i Abchazji - 7600 rosyjskich żołnierzy nie było częścią porozumienia kończącego wojnę rosyjsko-gruzińską, podpisanego przez prezydentów Francji i Rosji, Nicolasa Sarkozy'ego i Dmitrija Miedwiediewa.
Kouchner wdał się w polemikę z przeprowadzającym wywiad dziennikarzem "Kommiersanta" na temat kto pierwszy rozpoczął konflikt zbrojny - Gruzja czy Rosja.
Gruzja została zaatakowana. Bez dyskusji - wy to przygotowaliście. Rosyjskie oddziały jakimś cudem znalazły się na granicy we właściwym czasie - powiedział Kouchner.
Minister powtórzył swe obawy dotyczące groźby konfliktu pomiędzy Rosją i aspirującą do NATO Ukrainą o Półwysep Krymski, zamieszkany w większości przez etnicznych Rosjan. Dodał jednak, że nie wierzy, aby prezydent Dmitrij Miedwiediew i premier Władimir Putin chcieli tego konfliktu.
Jestem tu mniej dyplomatyczny i bardziej uczciwy niż inni. Wiemy przecież wszyscy, że na (ukraińskim) Krymie rozdają rosyjskie paszporty. Morze Czarne powinno być morzem pokoju, a nie morzem wojny. Obecnie, w czasie kryzysu finansowego ludzie mają tak wiele problemów, że pod żadnym pozorem nie wolno dopuścić do wojny - powiedział Kouchner.