Francja: "Szakal" na procesie apelacyjnym odprawił obrońców
Jeden z najbardziej znanych terrorystów Ilich Ramirez Sanchez, nazywany "Carlosem" lub "Szakalem", stawił się przed sądem apelacyjnym w Paryżu, gdzie rozpoczął się jego proces w sprawie czterech zamachów we Francji. W akcie protestu wenezuelski terrorysta nie skorzystał z prawa do obrony.
- Zabroniłem moim adwokatom, aby mnie bronili (żeby zaprotestować przeciwko brakowi poparcia ze strony władz Wenezueli) - oświadczył 63-letni terrorysta. Zażądał następnie wyznaczenia adwokatów z urzędu, ale chciał, by mimo wszystko proces toczył się zgodnie z planem.
Carlos wyjaśniał, że jego postępowanie nie było wymierzone przeciwko sądowi, ponieważ "nie ma najmniejszego zamiaru sabotować procesu". Wskazał, że władze wenezuelskie odmówiły pokrycia kosztów jego obrony w czasie procesu, który ma trwać do 26 czerwca.
Terrorysta porównał natomiast postępowanie rządu w Caracas do sabotażu, nie przebierając w słowach pod adresem ambasadora Wenezueli, którego nazwał "złodziejem".
Drugie dożywocie
Carlos-Szakal w 2011 roku usłyszał w sądzie pierwszej instancji drugi wyrok dożywocia za współudział w czterech zamachach we Francji, w których zginęło 11 osób, a ponad 140 zostało rannych.
Terrorysta odsiaduje obecnie we Francji karę dożywocia za zamordowanie w 1975 roku w Paryżu dwóch francuskich policjantów i ich informatora.