Francja przyjmie 500 chrześcijan z Iraku
Francja przyjmie około pięciuset
chrześcijańskich uchodźców z Iraku - zapowiedział w środę
francuski minister spraw zagranicznych Bernard Kouchner.
Mam nadzieję, że w nadchodzących tygodniach przyjmiemy blisko pięćset osób, a później zobaczymy - powiedział Kouchner.
Podkreślił, że chrześcijańska społeczność chaldejska Iraku jest bardziej zagrożona niż inne.
Zaznaczył, że Francja nie odmawia przyjęcia muzułmanów, lecz problem polega na tym, że nikt nie przyjmuje chrześcijan.
Szef francuskiej dyplomacji przypomniał, że w Paryżu znajduje się wspólnota chaldejska oraz że chaldejczycy z Iraku mówią często po francusku.
Pod koniec lutego nieznani sprawcy porwali katolickiego arcybiskupa chaldejskiego Paulosa Faradżę Raho, gdy wracał do domu po odprawieniu Drogi Krzyżowej. Porywacze zabili jego kierowcę i dwóch ochroniarzy. O uwolnienie arcybiskupa Raho kilkakrotnie apelował Benedykt XVI. Zwłoki arcybiskupa znaleziono w zeszłym tygodniu na przedmieściach Mosulu.
Chaldejczycy tworzą największą społeczność chrześcijańską Iraku. Przed amerykańską inwazją z marca 2003 roku cała ich wspólnota liczyła około 800 tysięcy ludzi, czyli około 3 proc. społeczeństwa irackiego. Pod wpływem przemocy większość z nich schroniła się na północy kraju, w irackim Kurdystanie.
Kościół chaldejski, jeden z Kościołów wschodnich, dzieli się na dwie niezależne organizacje kościelne: Asyryjski Kościół Wschodni (nestorianie) i Chaldejski Kościół Katolicki (uznający zwierzchność Watykanu). Działa głównie na terenie Iraku i wschodniej Syrii.