Francja: oskarżenie władz o zatajenie skutków katastrofy w Czarnobylu
Szef francuskiej agencji bezpieczeństwa
atomowego w okresie, kiedy doszło do katastrofy w Czarnobylu,
Pierre Pellerin, zostanie przesłuchany w tym tygodniu w związku z
zarzutami, że władze francuskie ukryły informacje o zagrożeniu
radioaktywnym we Francji.
29.05.2006 | aktual.: 29.05.2006 23:05
Ze skargą o celowe zatajenie informacji o zagrożeniu radioaktywnym wystąpiło ponad 500 osób, które we Francji zachorowały po 1986 r. na raka tarczycy i innych organów. Uważają one, że jest to skutek promieniowania po awarii reaktora w Czarnobylu i tego, że nie chronili się przed nim, nie mając odpowiednich informacji.
Jak pisze w poniedziałek dziennik "Liberation", sędziowie podejrzewają Pierre'a Pellerin, że zataił informację o poziomie napromieniowania we Francji. Rząd francuski utrzymywał w 1986 r., że po katastrofie czarnobylskiej promieniowanie nie dotarło do Francji, chociaż zostało stwierdzone we wszystkich sąsiednich krajach. Kraje te wycofały z handlu mleko, zalecały podawanie dzieciom tabletek z jodem, podczas gdy Francja nie podjęła żadnych działań zapobiegawczych.
Badacze i ofiary nowotworów oskarżają ówczesny rząd, że celowo podawał informacje umniejszające zagrożenie po wybuchu w Czarnobylu, aby chronić własny potężny przemysł atomowy.