Francja nie świętowała rozszerzenia Europy
Francuskie media, które informowały o
tym, co się dzieje w różnych stolicach Europy w związku z
rozszerzeniem Unii, z pewnym wyrzutem zauważały, że we Francji nie
zorganizowano żadnego ludowego świętowania z okazji rozszerzenia
Unii Europejskiej.
Spektakularna była jedynie nocna defilada na łyżworolkach. Amatorzy tego sportu co piątek przejeżdżają przez Paryż. Tym razem trasa prawie 10-tysięcznego tłumu prowadziła w okolicach dziesięciu ambasad krajów, które od soboty należą do UE.
Niemal improwizowany był hołd Fryderykowi Chopinowi, jaki na cześć "zjednoczenia europejskiego" złożył w sobotę rano francuski minister kultury na paryskim grobie polskiego kompozytora. Renaud Donnedieu de Vabres w ostatniej chwili zwołał na uroczystość ludzi sztuki - Francuzów i Polaków przebywających w Paryżu.
W krótkim przemówieniu minister uznał Chopina za symbol zarówno "ducha europejskiego", jak i przyjaźni polsko-francuskiej. Aby pokazać, że jest to uczucie potężne, nawiązał do wieloletniego związku artysty z pisarką George Sand.
Przypominając, że to "wy drodzy przyjaciele polscy, byliście pierwszymi, którzy zburzyli mur dzielący kontynent", minister oświadczył, że obecnie "w zjednoczonej wreszcie Europie przyjaźń francusko-polska rozciąga się na dwadzieścia pięć krajów dzielących od dziś wspólne przeznaczenie".
Następnie wiolonczelistka Barbara Marcinkowska odegrała etiudę nr 7 z opusu 25 w instrumentacji Głazunowa. Na życzenie ambasadora RP Jana Tombińskiego odmówiono modlitwę.