Francja ma nowego premiera. To 73‑letni Michel Barnier
Michel Barnier jest nowym premierem Francji. Były szef tamtejszej dyplomacji i komisarz UE został wyznaczony na szefa rządu przez prezydenta Emmanuela Macrona. Nominację poprzedziło spotkanie w Pałacu Elizejskim.
Nazwisko Barniera jako możliwego nowego szefa rządu powtarzano od środy wieczorem. Jeszcze przed oficjalną nominacją telewizja LCI podawała, że jest on teraz głównym pretendentem. Decyzję Macron podjął po tygodniach konsultacji z partiami politycznymi i prawie dwa miesiące po wyborach parlamentarnych, zakończonych 7 lipca.
Nowy premier Francji. Kim jest?
73-letni Barnier w latach 2004-2005 stał na czele MSZ Francji (za prezydentury Jacques'a Chiraca). Dwukrotnie zasiadał w Komisji Europejskiej. W latach 2016-2021 był głównym negocjatorem KE ds. brexitu. Na krótko powrócił do francuskiej polityki w 2021 roku - brał wówczas udział w prawyborach prawicowej partii Republikanie przed wyborami prezydenckimi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bardella: ocenimy, zanim ewentualnie wniesiemy wotum nieufności
Szef francuskiego skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego (RN) Jordan Bardella zapowiedział w czwartek, że jego partia oceni deklaracje polityczne Michela Barniera, wyznaczonego na premiera, zanim zadecyduje o ewentualnym wotum nieufności wobec nowego rządu.
Bardella zapowiedział, że RN przeanalizuje "na podstawie faktów" zapowiedzi polityczne Barniera, jego działania i rozstrzygnięcia w sprawie budżetu. "11 milionów wyborców RN zasługuje na szacunek i to jest nasze pierwsze żądanie" - oświadczył Bardella w komunikacie na serwisie X.
Dodał następnie, że jego partia domaga się działań w kwestiach, które ocenił jako najważniejsze dla obywateli: siły nabywczej, bezpieczeństwa i imigracji. "Pozostawiamy sobie wszelkie polityczne środki działania, jeśli nie dojdzie do tego w najbliższych tygodniach" - zapowiedział Bardella.
Krótko wcześniej przywódczyni skrajnej prawicy Marine Le Pen zapowiedziała, że RN poczeka na exposé Barniera w parlamencie i będzie wyczulone na "szacunek dla wyborców partii".
Oceniła też, że Barnier "wydaje się spełniać co najmniej jedno kryterium", którego żądała skrajna prawica, tj. "będzie zdolny do tego, by zwrócić się do RN (...), tak samo, jak do innych grup" w parlamencie.
Oznacza to, że skrajna prawica nie poprze natychmiast ewentualnego wotum nieufności wobec Barniera.
Zjednoczenie Narodowe (dawny Front Narodowy) i sprzymierzony z nim odłam prawicowej partii Republikanie mają razem ponad 140 mandatów w parlamencie i ich poparcie ma znaczenie dla utrzymania nowego rządu.