PolskaFragment sufitu spadł na śpiące dziecko

Fragment sufitu spadł na śpiące dziecko


Kawał sztukaterii spadł z sufitu mieszkania przy ul. A Struga 7 na śpiącego 10-letniego Dawida. Do wypadku doszło o godz. 3 rano. Ranny chłopiec przewieziony został na oddział chirurgii szpitala im. Janusza Korczaka w Łodzi.

Fragment sufitu spadł na śpiące dziecko
Źródło zdjęć: © Express Ilustrowany

02.12.2003 08:41

Elżbieta Polit, mama Dawida, przechowuje w reklamówce fragment gzymsu, który omal nie zabił jej syna. - Dzieciak żyje chyba tylko dlatego, że poleciało to na jego głowę płaską stroną - mówi zdenerwowana. - Strach pomyśleć co by się stało, gdyby uderzyło go ostrą krawędzią! Dawid stracił przytomność. Mój starszy syn wezwał policję, a ta zadzwoniła po pogotowie. Policjanci powiedzieli, że to oczywiste zaniedbanie administracji. Mieliśmy w tym roku dwa razy zalane sufity, ale w administracji nie można było doprosić się, żeby coś z tym zrobili. Technik przyszedł dopiero po wypadku i powiedział, że nie wiadomo, czy konserwator zabytków zgodzi się na naprawę zabytkowej sztukaterii.

Dawidek trafił do szpitala z podejrzeniem złamania żuchwy i wstrząśnienia mózgu.

- Chłopiec miał dużo szczęścia – powiedziała dr Joanna Kozłowska ze szpitala im. Korczaka. - Poza potłuczeniami ogólnymi nie stwierdziliśmy zmian pourazowych.

Jerzy Tomczak, dyrektor śródmiejskiej administracji budynków "Centrum I" nie dostrzega błędów w działaniach (lub braku działań) kierowanej przez siebie instytucji. - Przykro nam z powodu wypadku, ale to nie nasza wina. Nas interesują stropy, robimy przeglądy wspólnych pomieszczeń, ale nie mamy prawa ani obowiązku wkraczać do mieszkań. Remont wnętrza, w tym przypadku konserwacji sztukaterii, należy do lokatorów.

(gz)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)