Fiszer: trzeba zwiększyć nakłady na szkolenie pilotów
Trzeba zwiększyć nakłady finansowe na
szkolenie pilotów, konieczny jest zakup nowoczesnego sprzętu i
zwiększenie liczby wylatanych godzin - uważa Michał Fiszer z miesięcznika "Lotnictwo", były pilot wojskowy.
Fiszer odniósł się do rekomendacji zawartych w raporcie komisji badającej przyczyny wypadku samolotu CASA, o których mówił w piątek minister obrony narodowej Bogdan Klich. Pytany o najważniejsze zalecenia, Klich wymienił konieczność zmian w systemie szkolnictwa.
Te rekomendacje powinny trafić do parlamentu, żeby uchwalił budżet na zakup np. systemu zaawansowanego szkolenia. To jest w tej chwili podstawowy problem. Od lat już kolejni dowódcy sił powietrznych przygotowują projekty różnego rodzaju rozwiązań, ale wszystkie są odrzucane przez kierownictwo polityczne państwa z powodu braku pieniędzy - powiedział Fiszer.
Jego zdaniem trzeba zwiększyć liczbę wylatywanych przez pilotów godzin oraz kupić symulatory lotów samolotów, które eksploatowane są w największych ilościach, choć, jak zaznaczył, są to bardzo drogie urządzenia.
13. eskadra jest bardzo obciążona lotami i podejrzewam, że nie bardzo mają czas na szkolenie. Nie chodzi o wyszkolenie, czyli naukę czegoś, tylko ciągłość i doskonalenie już nabytych umiejętności, które po jakimś czasie piloci tracą, jeśli ich nie wykorzystują, np. lądowania przy niepełnym wyposażeniu nawigacyjnym lotniska - mówił Fiszer.
Dodał, że problem może częściowo się rozwiązać, jeśli przyjdą samoloty dla 14. eskadry lotnictwa transportowego i 13. eskadra zostanie nieco odciążona. W miarę dokupywania kolejnych samolotów typu CASA i, mam nadzieję, zwiększania etatów, to obciążenie będzie malało, i można będzie więcej uwagi poświęcić szkoleniu, a właściwie treningowi i ciągłemu doskonaleniu umiejętności przez poszczególne załogi - powiedział Fiszer.