Fiskus obedrze ze skóry pracujących za granicą
"Rzeczpospolita" rozpoczyna akcję w obronie
naszych rodaków zatrudnionych poza krajem. Z powodu niekorzystnych
umów o unikaniu podwójnego opodatkowania muszą oni w Polsce
dopłacać fiskusowi znaczne kwoty.
17.03.2006 | aktual.: 17.03.2006 07:06
Zadowolenie Polaków pracujących w Wielkiej Brytanii może zamienić się w czarną rozpacz, gdy fiskus obedrze ich ze skóry. Powodem kłopotów są niekorzystne umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania.
Zarabiasz w jednym kraju, płacisz w dwóch - taka zasada dotyczy m.in. Holandii, Danii, Finlandii, USA i Wielkiej Brytanii.
Większość z nas wyjechała zarobić na kawałek chleba. Dziwimy się więc, że musimy zapłacić po raz drugi podatek od tego, co w pocie czoła zarobiliśmy za granicą - mówi student pracujący w Anglii Artur Misztal.
Nie zapłacą jedynie ci, którzy mieszkają na stałe poza granicami kraju. Pozostali niestety nie unikną płacenia. W Polsce muszą złożyć zeznanie o uzyskanych dochodach i obliczyć podatek dochodowy według obowiązującej u nas skali. Większości w wyniku tego rozliczenia przyjdzie dopłacić.
W przypadku Wielkiej Brytanii wynika to z kursu bankowego złotego wobec funta. Zarobione 1000 funtów miesięcznie to dla polskiego fiskusa ponad 6000 zł i na koniec roku obciąży tę kwotę 40-procentowym podatkiem.
Na nic nie zdadzą się argumenty, że samo wynajęcie mieszkania w Londynie kosztuje około 400 funtów miesięcznie, czyli 2300 zł. Niektórzy mówią, że w ten sposób polskie władze skarbowe zachęcają rodaków do ucieczki w szarą strefę.
Prawdopodobnie jeszcze w tym roku zostanie podpisana nowa polsko- brytyjska umowa o unikaniu podwójnego opodatkowania - informuje wicedyrektor Departamentu Podatków Bezpośrednich w Ministerstwie Finansów Cezary Krysiak. Te przepisy nie wejdą jednak w życie wcześniej niż w 2007 r.
Jak więc pomóc naszym rodakom? "Rzeczpospolita" podpowiada: zmienić przepisy o dietach lub zaniechać poboru, jeżeli podatek zapłacono za granicą. (PAP)