Fińsko-szwedzki spór o adres św. Mikołaja
Trwa spór, gdzie mieszka święty Mikołaj. Finowie twierdzą, że oczywiście w ich kraju. Szwedzi natomiast przekonują, że na północy Szwecji gdzie jest dostateczna liczba reniferów, by pociągnąć jego zaprzęg w dowolny zakątek.
25.12.2005 16:20
Każda z tych dwóch lokalizacji ma swoich zwolenników. Do szwedzkiego św. Mikołaja w ubiegłym roku wysłało listy ponad 200 tys. dzieci z całego świata. W tym roku wydaje się, że przyszło ich jeszcze więcej. Oficjalną liczbę będę mógł podać nieco później - mówi Markus Trautmann, którego Poczta Szwedzka zatrudniła w roli rzecznika św. Mikołaja.
Autorzy listów, jeśli tylko podali adres zwrotny, otrzymują odpowiedź. Św. Mikołaj niestety musi się ograniczyć jedynie do przesłania listownych pozdrowień, bo poczta nie jest w stanie przetransportować wszystkich zamówionych prezentów.
Listy nie zawierają wyłącznie spisów wymarzonych podarunków ale też np. praktyczne porady dla św. Mikołaja. Zdarza się, że w nowym domu nie komina, przez który w wielu krajach ma zwyczaj wchodzić św. Mikołaj. Wtedy list zawiera dokładną informację jak można inną drogą, niepostrzeżenie, dostać się do wnętrza domu lub mieszkania. Były też zawiadomienia, którego dnia zostanie zostawione uchylone okno, niezamknięte na klucz drzwi, a nawet wyłączony alarm.
"Proszę o rower, komputer i 7 mln 500 tys. złotych", "Proszę bardzo o bilety na podróż do Indonezji, a jak się nie uda, to o dwa żółwie". To dwa przykłady z ostatnio otrzymanej przez św. Mikołaja korespondencji.
Pierwszy list do św. Mikołaja, który w Szwecji nosi imię Jultomte czyli bożonarodzeniowy krasnal, Poczta Szwedzka odebrała już w 1890 roku. Ten fakt jest przedstawiany jako dowód, że jednak mieszka on i to od lat w tym kraju, a nie w Finlandii. Obecnie korespondencja do niego napływa już z całego świata, nawet z Australii i Japonii. Oczywiście są i listy z Polski.
Jeśli list zawiera jakąś cenną przesyłkę - a zdarzają się czasami nawet "przedpłaty" na zamówione prezenty - są one zwracane, natomiast jeśli nie ma adresu nadawcy, przekazuje się je na dobroczynne cele.
Większość jednak to listy oczekiwanych podarunków. Według Markusa Trautmanna, w tym roku wśród dziewczynek przeważały zamówienia na domowe zwierzęta, od psów po jaszczurki, zaś wśród chłopców najbardziej oczekiwany był różnorodny sprzęt sportowy.
Michał Haykowski