Financial Times chwali Jana Kułakowskiego
Jeżeli Polska chce być w pierwszej grupie państw
przyjętych do Unii Europejskiej w 2004, musiałaby zakończyć negocjacje w 2002
roku. To może oznaczać bolesne kompromisy, jakie poczyniły
ostatnio Estonia i Węgry - pisze we wtorek Financial Times.
03.07.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Brytyjski dziennik przypomina słowa polskiego negocjatora Jana Kułakowskiego, że Polska chce szybkiego członkostwa w UE, ale nie za wszelką cenę.
Nie traktujemy negocjacji jak wyścigu. Traktujemy je poważnie i sądzimy, że nasi europejscy partnerzy doceniają to - cytuje gazeta wypowiedź ministra Kułakowskiego.
Financial Times dodaje, że jest to człowiek z twarzą pokerzysty, o stalowych nerwach - a te przymioty są najważniejsze u każdego negocjatora.
Negocjacje Polski z UE wkroczyły w krytyczną fazę - pisze dziennik. Z 16 zamkniętymi rozdziałami negocjacji spośród 31, Polska obrała twardą linię w tak wrażliwych kwestiach jak sprzedaż ziemi cudzoziemcom czy możliwość zatrudniania polskich robotników po uzyskaniu przez Polskę członkostwa w UE - dodaje.
Sprawiło to, że po ostatniej rundzie negocjacji Polska jest na końcu wśród 10 najbardziej znaczących kandydatów do UE, a wyprzedza jedynie Bułgarię i Rumunię.
Według gazety, rozmowy z Polską szły zawsze nieco oporniej niż z mniejszymi kandydatami, ponieważ - jak twierdzą przedstawiciele obydwu stron - i Polska, i Unia mają wiele do stracenia przy stole negocjacyjnym. Z 39 mln mieszkańców stanowi 37% populacji wszystkich państw kandydujących i 41% PKB państw negocjujących - podkreśla Financial Times.(and)