Finał VIII konkursu dramaturgicznego "Metafory Rzeczywistości" w Poznaniu
Utwory Marka Branda, Marka Otwinowskiego i Tomasza Walesiaka znalazły się w finale VIII edycji konkursu dramaturgicznego "Metafory Rzeczywistości". Założeniem konkursu jest promocja współczesnej polskiej dramaturgii, jego rozstrzygnięcie nastąpi w ten weekend.
"Metafory Rzeczywistości" to ogólnopolski projekt dramaturgiczny Teatru Polskiego w Poznaniu, mający na celu połączenie oryginalnej twórczości dramaturgicznej z praktyczną realizacją teatralną.
Po wybraniu trzech finałowych dramatów, wyróżnieni autorzy są zapraszani do współpracy z reżyserami. Przygotowane w formie czytań scenicznych dramaty widzowie zobaczą w sobotę i w niedzielę w Teatrze Polskim. Swoje nagrody przyzna jury, a także dziennikarze i publiczność. Łączna pula nagród wynosi 35 tys. zł.
Autorzy najlepszych tekstów, poza nagrodami finansowymi, mogą liczyć na wystawienie ich dzieł na scenie. Nadesłane dzieła poddane były ocenie jury, w skład którego weszli: literaturoznawca prof. Przemysław Czapliński, krytyk teatralny Łukasz Drewniak, oraz reżyser i dotychczasowy dyrektor Teatru Polskiego Paweł Szkotak.
Ich decyzją do finału wybrane zostały dramaty "Posypka (nie przejdziemy do historii)" Tomasza Walesiaka, "Ścielę wieczne łoże" Marka Otwinowskiego i "Zapalam świecę, nasłuchuję" Marka Branda. Opiekę reżyserską nad tekstami sprawują: Julia Mark, Iwo Vedral i Krzysztof Rekowski.
- Akcja tekstu Branda dzieje się podczas II wojny światowej. To historia ukrywania Żyda przez Polkę, są tam też mieszkający w sąsiedztwie Niemcy. Jest to przedstawione dobrym językiem, są tam dobre role dla aktorów, całość jest świeża i interesująca - powiedział we wtorek na konferencji prasowej przewodniczący jury Paweł Szkotak.
Przedstawiając tekst Marka Otwinowskiego Szkotak powiedział, że jest to forma słuchowiska, której bohaterem jest charyzmatyczny lider, prowadzący późną nocą audycje radiowe.
- On manipuluje słuchaczami, wpływa na nich. To jest przykład sytuacji, w której ktoś kto ma charyzmę, ma możliwości medialne, może obudzić w ludziach ciemne instynkty. Analogie do znanego radia są oczywiste, ale tu chodzi o coś więcej - o to, jak czasem nieodpowiedzialnie, oddajemy swoją wolność liderom - powiedział.
Otwinowski przyznał, że tworząc swój tekst miał na myśli rzeczywiście funkcjonującą stację radiową.
"Jest tu autorska audycja człowieka, który mówi ludziom, jak żyć. Dzwonią do niego ludzie z rozmaitymi problemami. O inspiracjach nie chcę mówić, mam nadzieję, że widzowie szybko się zorientują, co nią było. Ja sobie przezornie napisałem na początku tekstu, że akcja sztuki ma miejsce za kilka lat. Można powiedzieć, że jest to rodzaj diagnozy - co się stanie, jeśli ludzie będą słuchać radia tak jak dziś, dając się manipulować" - powiedział.
Tekst Tomasza Walesiaka to, według Szkotaka, błyskotliwa analiza współczesnych młodych ludzi, mieszkańców wielkiego miasta. "Widać tam bardzo dużo niepokoju, nieumiejętności ułożenia sobie życia, ale i sporo czarnego humoru" - powiedział.
Przewodniczący jury przyznał, że nadsyłane teksty są z roku na rok coraz lepsze warsztatowo, rokrocznie są też odbiciem problemów, spraw, które zajmują Polaków.
Teatr Polski w Poznaniu zakłada możliwość skierowania finałowych dramatów do pełnej produkcji scenicznej w nowym sezonie artystycznym.
Od 2008 r., czyli od pierwszej edycji konkursu dramaturgicznego, w repertuarze Teatru Polskiego znalazło się 10 dramatów, które trafiły do finału "Metafor Rzeczywistości". W ub. roku prapremierę miało "Oblężenie" Piotra Rowickiego.
Na razie nie wiadomo, czy konkurs będzie kontynuowany w następnych latach. Nowy dyrektor teatru Marcin Kowalski nie wykluczył, że przedsięwzięcie zostanie zmodyfikowane.
W czasie wszystkich dotychczasowych edycji konkursu ocenionych zostało blisko 1,4 tys. nadesłanych tekstów.