Fikcyjne małżeństwo i obywatelstwo agentki CIA i FBI
Agentka CIA i była pracownica FBI
libańskiego pochodzenia przyznała się do otrzymania obywatelstwa
USA w drodze oszustwa i inne wykroczenia. Sprawa ujawniła luki w
systemie zabezpieczeń rządu USA przed infiltracją obcych służb
specjalnych.
14.11.2007 | aktual.: 14.11.2007 20:40
Urodzona w Libanie 37-letnia Nada Nadim Prouty została obywatelką amerykańską, zawierając de facto fikcyjne małżeństwo z Amerykaninem. Otrzymała dzięki temu pracę w FBI, a potem w CIA, gdzie trzeba poddać się drobiazgowej procedurze weryfikacyjnej mającej wykazać, że kandydat nie zagraża bezpieczeństwu państwa.
Jako pracownica FBI Nadim Prouty wbrew przepisom korzystała m.in. ze służbowego komputera w celu dostania się do tajnych kartotek, gdzie chciała sprawdzić informacje o swoim szwagrze, biznesmenie mającym powiązania z Hezbollahem, szyicką organizacją zbrojną działającą w Libanie.
Nie ma jednak dowodów, by przekazywała jakiekolwiek informacje Hezbollahowi lub innym grupom ekstremistów islamskich. W czasie przesłuchania w tej sprawie przeszła z sukcesem test z wykrywaczem kłamstw.
Postawiono jej zarzuty oszukania państwa amerykańskiego (fikcyjne małżeństwo) i nieprzepisowego korzystania z komputera FBI. Ponieważ przyznała się do winy i współpracuje z organami ścigania, grozi jej tylko niecały rok więzienia. Zostanie jednak pozbawiona obywatelstwa amerykańskiego, choć nie będzie wydalona z USA.
Komentując sprawę, rzecznik FBI sugerował, że do wpadki doszło dlatego, że agencja ta, podobnie jak CIA, po ataku 11 września 2001 ma trudności ze zwerbowaniem pilnie potrzebnych agentów pochodzących z krajów muzułmańskich i arabskich i znających język arabski. Trwa śledztwo w celu wykrycia winnych zaniedbań.
W październiku inspektor generalny Ministerstwa Sprawiedliwości stwierdził w swym raporcie, że FBI nadal jest narażona na obcą infiltrację.
Powodem jest niewprowadzenie dodatkowych środków bezpieczeństwa, zaleconych po zdemaskowaniu słynnego szpiega z FBI Roberta Hanssena, który przez wiele lat pracował dla ZSRR, a potem służb rosyjskich.
Tomasz Zalewski