Słowacja całkowicie przestaje wspierać Ukrainę. Jest oświadczenie Ficy
"Słowacja nie będzie wspierać Ukrainy ani finansowo, ani militarnie, aby umożliwić jej kontynuowanie wojny" - oświadczył Robert Fico. Premier Słowacji stwierdził, że Ukraina nigdy nie będzie na tyle silna, aby negocjować z pozycji siły militarnej.
Śledź informacje po spotkaniu Zełenskiego z Trumpem w NASZEJ RELACJI NA ŻYWO.
"Słowacja ma zastrzeżenia co do nierealistycznej strategii 'pokoju przez siłę', która ma służyć jedynie jako uzasadnienie dla kontynuowania wojny na Ukrainie" - napisał Fico.
Odnosząc się do marcowego szczytu UE, napisał, że Słowacja proponuje, między innymi, konieczność natychmiastowego zawieszenia broni (bez względu na to, kiedy osiągnięte zostanie ostateczne porozumienie pokojowe).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dziwne rzeczy na fronie? "Po stronie rosyjskiej są normą"
Czego domaga się Fico?
Słowacja domaga się, aby wnioski ze szczytu wyraźnie zawierały wymóg ponownego otwarcia tranzytu gazu przez Ukrainę do Słowacji i Europy Zachodniej. "Sytuacja jest absurdalna: gaz ze wschodu na zachód nie płynie, a tymczasem Ukraina pogarsza sytuację w Europie, pobierając europejski gaz. Jest to rosyjski gaz, za który płaci, tym samym finansując potrzeby militarne Rosji. Nie da się zapewnić konkurencyjności Europy, jeśli dostawy rosyjskiego gazu przez Ukrainę nie zostaną przywrócone. Pomoc, jaką UE i Słowacja udzielają Ukrainie w różnych formach, nie może być biletem w jedną stronę" - czytamy.
"Jeśli szczyt nie uzna, że istnieją inne opinie oprócz jedynie kontynuowania wojny, Rada Europejska może nie być w stanie osiągnąć porozumienia w sprawie Ukrainy w czwartek" - ocenił Fico.
Nie pierwszy raz Robert Fico krytykuje Ukrainę i UE i staje po stronie Rosji. Już wcześniej mówił, że jego zdaniem Europa powinna wyciągnąć wnioski z polityki prowadzonej przez ostatnie trzy lata i pozostawić USA oraz Rosji przestrzeń do negocjacji. Przyznał wtedy, że ich rezultatem nie będzie sprawiedliwy pokój dla Ukrainy. Krytykował również zachodni impuls do wykorzystania wojny na Ukrainie w celu osłabienia Rosji gospodarczo i politycznie.
Przypomnijmy, że Fico w styczniu zarzucał ukraińskiemu prezydentowi kłamstwo i tchórzostwo. Sformułował także groźbę pod adresem Zełenskiego, że jeżeli nie doprowadzi do wznowienia tranzytu gazu, będzie wetować decyzje UE o pomocy dla Kijowa, wstrzyma pomoc humanitarną - np. dotyczącą rozminowywania - oraz dostarczanie energii elektrycznej oraz ograniczy pomoc dla Ukraińców przebywających na Słowacji.
Źródło: WP/PAP