Festiwal filmowy w Moskwie nabiera rozmachu
Po piątkowej ceremonii otwarcia XXVII Moskiewski Międzynarodowy Festiwal Filmowy ruszył "pełną parą". W sobotę na kinomanów czekało ponad 30 projekcji, zaczęły się jeszcze o 9 rano zakończą już po północy.
W ramach jednego cykli towarzyszących głównemu konkursowi przedstawiono obraz "Ostatnie dni" (Last Days), reżysera Gusa Van Santa, który opowiada o ostatnich dniach lidera grupy "Nirvana" Kurta Cobaina.
W pełnym składzie pracuje jury festiwalu. Do oceniającej filmy szóstki ekspertów jako ostatnia dołączyła francuska reżyser Claire Denis, która z powodu kłopotów zdrowotnych przyleciała do Moskwy dopiero w sobotę.
Często wśród komentarzy dotyczących festiwalu filmowego w Moskwie, przewija się wątek "braku gwiazd wielkiego formatu" na tegorocznej edycji imprezy. Przewodniczący jury Walentin Czernych, twórca scenariuszy m.in. do głośnego filmu "Moskwa nie wierzy łzom", dostrzega również dobre strony takiej sytuacji.
"Wokół nich (gwiazd) robi się szum, gazetowe wywiady ze standardowymi pytaniami i odpowiedziami, a o filmach w tym wszystkim się zapomina" - zaznaczył w wywiadzie szef jury.
Krzysztof Klinkosz