"Feminizm nie ma szans w takich warunkach"
Kilkadziesiąt tysięcy pątniczek przybyło do sanktuarium Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej w Piekarach Śląskich z doroczną pielgrzymką kobiet i dziewcząt. Witający je metropolita górnośląski abp Damian Zimoń podkreślał wartość i rolę rodziny w kształtowaniu życia społecznego.
Podstawowym zadaniem rodziny jest przekazywanie wiary i miłości oraz kształtowanie osób wolnych i odpowiedzialnych. Żadna instytucja i środowisko nie są w stanie przejąć tej roli - mówił abp Zimoń.
Na Górnym Śląsku mamy wspaniałe tradycje etosu rodziny, o tym powszechnie wiadomo, o tym się pisze, mówi. Mam odwagę powiedzieć, że rodzina na Śląsku to potęga przez was, dzięki wam - dodał.
"Feminizm nie ma szans"
Arcybiskup przypomniał, że w ostatnich latach wiele rodzin - zwłaszcza w obliczu bezrobocia - doświadczyło ubóstwa, wiele też zostało rozbitych, m.in. przez wyjazdy mężczyzn do pracy. Rodzinną atmosferę niszczy nadużywanie alkoholu, ludzie przeżywają różne frustracje. Te wszystkie negatywne zjawiska zagrażają przede wszystkim rodzinie, czasem powodując jej rozpad - powiedział.
Nawiązując do słów apelu Jana Pawła II o przywracanie nadziei ubogim, które były też hasłem tegorocznej pielgrzymki, arcybiskup zinterpretował je jako wezwanie do troski nad stanem rodzin i małżeństw. W tradycyjnej dobrej rodzinie panuje pełna harmonia. Każdy członek rodziny odgrywa swoją rolę bez rywalizacji. Feminizm nie ma specjalnych szans w takich warunkach, gdyż kobieta ma swoją ważną rolę do odegrania - ocenił abp Zimoń.
Dodał, że rodzina powinna być uprzywilejowanym środowiskiem, w którym każda osoba uczy się dawać i otrzymywać miłość. Rodziny wezwane są, by żyć taką miłością, jaką ukazał Jezus Chrystus. Miłością, która nie szuka swego, nie dba o siebie, jest życzliwa, czysta - podkreślił metropolita górnośląski.
Do papieskiego apelu nawiązywał też w swojej homilii kilkakrotnie biskup Stefan Cichy z Legnicy. Jan Paweł II, pisząc o przywracaniu nadziei ubogim, mocno zwracał uwagę na to, że poważnie trzeba podchodzić do zjawiska bezrobocia, które w wielu krajach Europy stanowi poważną plagę społeczną. Prosił, by przypominać, że praca jest dobrem, za które jest odpowiedzialne całe społeczeństwo - mówił bp Cichy.
Zacytował też papieskie słowa o potrzebie dialogu z przedstawicielami polityki, związków zawodowych, przedsiębiorczości, którego celem ma być budowanie Europy rozumianej jako solidarna wspólnota ludów - kierującej się nie tylko prawami rynku, ale też zaangażowanej w obronę godności człowieka.
"Wielu potrzebującym przywrócono nadzieję"
Bp Cichy przypomniał w Piekarach dwie duże akcje pomocy ubogim i potrzebującym, przeprowadzone w ostatnich latach w archidiecezji katowickiej - wysyłkę węgla do ogarniętej wojną byłej Jugosławii oraz mąki do głodujących Tanzanii i Madagaskaru. Wielu tam potrzebującym przywrócono nadzieję. Nie wystarczą jednak okresowe akcje, potrzebna jest stała pomoc - podkreślił biskup legnicki.
Kobiece serca i intuicja potrafią znaleźć różne sposoby przywracania nadziei - zwrócił się do pątniczek bp Cichy. Zaznaczył, że ciągle pojawiające się nowe potrzeby znajdują szybkie odzwierciedlenie w niesionej pomocy, m.in. w wielu parafiach i klasztorach działają kuchnie dla ubogich, kobiety pomagają też często starszym osobom w ich domach i hospicjach. Za to wszystko należy się wam wdzięczność - podkreślił biskup legnicki.
Mszy świętej, odprawionej dla uczestniczek pielgrzymki w piekarskim sanktuarium, przewodniczył metropolita dolnośląski, kardynał Henryk Gulbinowicz.
Pielgrzymka kobiet i dziewcząt do sanktuarium Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej w Piekarach Śląskich należy, obok majowej pielgrzymki mężczyzn i młodzieńców, do najważniejszych wydarzeń religijnych na Górnym Śląsku. Każdego roku pielgrzymka gromadzi kilkadziesiąt tysięcy wiernych. Odbywa się zwykle w niedzielę po uroczystości Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny.
Piekarskie sanktuarium to ośrodek kultu maryjnego od kilkuset lat. W XVII wieku tutejsza ikona zasłynęła licznymi uzdrowieniami. Pierwsza pielgrzymka do cudownego obrazu przyszła tu w 1676 roku z Tarnowskich Gór.