Feluś: "Obowiązek zakrywania twarzy będzie dopiero za tydzień. Na co tu czekać?"
Wszystko rozumiem i ze wszystkim się zgadzam. Nadal siedzimy na czterech literach, święta spędzamy w takim gronie, w jakim teraz odbywamy "narodową kwarantannę”. Obowiązek zasłaniania ust i nosa w przestrzeni publicznej też bardzo rozsądny. Ale dlaczego od przyszłego czwartku? - zastanawia się po dzisiejszych decyzjach rządu Robert Feluś.
09.04.2020 | aktual.: 09.04.2020 17:04
Tego pojąć nie mogę! Dlaczego mamy zakrywać twarz od tego dnia? A dlaczego nie od przyszłej środy albo piątku? Albo od jutra? Co takiego wydarzy się 16 kwietnia, że właśnie od tego dnia będziemy musieli zakrywać usta i nosy z powodu epidemii koronawirusa, wychodząc z ważnych powodów z domów?
Taki dziwny termin zaczyna powodować domysły. Pierwszy powód jest najbardziej oczywisty: teraz trzeba gdzieś kupić maseczkę. A to towar obecnie najbardziej chodliwy. Może zatem minister zdrowia Łukasz Szumowski dał Polakom czas na "upolowanie" maseczek.
Ale przecież w decyzji szefa resortu zdrowia nie padło słowo "maseczka", tylko obowiązek zakrywania ust i nosa. A zakrywać można się przecież chustą, szalikiem, kominiarką albo nawet męskimi bokserkami. W internecie pełno instrukcji jak, kilkoma ruchami, zmienić zastosowanie tej części męskiej garderoby.
Może zatem w tym przesunięciu obowiązku "maskowania" na następny tydzień czai się niewiara ministra w to, że usiedzimy w domach podczas Wielkanocy. Może profesor Szumowski boi się, że jednak potrzeba przytulenia mamy czy stuknięcia się kieliszkiem ze szwagrem będzie mocniejsza od rozsądku i zaleceń, żeby tym razem nie ruszyć w Polskę do rodzin.
I wtedy taki przyszły czwartek ma sens. Przez święta poczęstujemy się serdecznie wirusem w gronie rodzinnym, dlatego potem trzeba się będzie maskować, żeby się nie podzielić tym świństwem z osobami, które jednak prowadziły się rozsądnie.
Tak czy inaczej warto nos i usta zasłaniać już teraz, po co czekać do następnego czwartku.
Warto też dobrze przemyśleć, czy jest sens uczestniczenia w czymś, co zdaniem polityków partii rządzącej będzie wyborami korespondencyjnymi, a zadaniem konstytucjonalisty prof. Ryszarda Piotrowskiego będzie usługą pocztową. Przy całym szacunku dla profesora Szumowskiego muszę napisać, że brakowało mi na dzisiejszej konferencji prasowej jego jasnego stanowiska: to nie jest czas na robienie wyborów w jakiejkolwiek formie.
Od maseczek zacząłem, na maseczkach skończę. Obowiązek zakrywania twarzy musi szczególnie mocno cieszyć kiboli i narodowców. Normalnie w tym kraju nie wolno zakrywać twarzy, a tu taki raj dla zadymiarzy. Tylko jak tu dymić, skoro nadal jest szlaban na imprezy masowe.
Robert Feluś dla WP Opinie
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.