FBI w domu byłego doradcy Trumpa. Poszukiwali tajnych dokumentów?

Reporterzy CNN informują o obecności agentów FBI w pobliżu domu byłego doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego USA w Waszyngtonie. Agencji rozmawiali m.in. z osobą na ganku domu, a co najmniej czterech do sześciu agentów weszło do środka.

W rozmowie z CNN Bolton stwierdził, że nie miał pojęcia o działaniach FBI i że musi zbadać sprawę dokładniej.

O przeszukaniu w domu Boltona jako pierwszy poinformował "New York Post". Dziennik przekazał, że toczą się one w ramach śledztwa zleconego przez dyrektora FBI Kasha Patela. Ma ono dotyczyć tajnych dokumentów.

"Nikt nie jest ponad prawem… Agenci FBI w trakcie misji" - napisał w piątek rano szef FBI na platformie X. Nie ma jednak pewności, czy miał na myśli przeszukanie domu Boltona.

John Bolton piastował stanowisko doradcy ds. bezpieczeństwa Trumpa podczas pierwszej jego kadencji - od kwietnia 2018 roku. Na tym stanowisku pozostawał go października 2019 roku, gdy - jak przekazał wówczas Trump - zażądał od niego dymisji, a ten ją złożył.

"Zeszłej nocy poinformowałem Johna Boltona, że jego praca w Białym Domu nie jest już potrzebna. Mocno nie zgadzałem się z wieloma jego sugestiami, podobnie jak inne osoby w administracji" - napisał wówczas Donald Trump na Twitterze.

W styczniu 2025 roku Trump cofnął Boltonowi ochronę Secret Service, mimo że według oceny służb jest on nadal narażony na niebezpieczeństwo, ponieważ był celem irańskiego spisku.

Sam Bolton nie wyrażał się zbyt ciepło o swoim byłym pracodawcy. Skrytykował go niemal natychmiast po tym, jak odszedł z pracy w Białym Domu.

W nowym wydaniu swoich wspomnień z 2024 roku nazwał Trumpa "niezdolnym do bycia prezydentem", a także ocenił go jako człowieka całkowicie egoistycznego, który "karci osobistych wrogów i uspokaja rosyjskich i chińskich przeciwników".

Źródło: CNN, nypost.com