Fatalna pomyłka. FDA wstrzymała szczepionki J&J. Problemy w Niemczech
Po awarii produkcyjnej w amerykańskiej fabryce w Baltimore zniszczono miliony dawek szczepionki Johnson & Johnson. Ma to poważne konsekwencje dla kampanii szczepień w Niemczech.
- Liczne partie szczepionki Johnson & Johnson, z których każda liczyła kilka milionów dawek, nie nadają się do użytku z powodu możliwego skażenia, ogłosiła Amerykańska Agencja Leków FDA. Ani FDA, ani producent nie podali dokładnej liczby. Dziennik "New York Times" donosił, powołując się na poinformowane kręgi, że problem dotyczył 60 milionów dawek szczepionki.
Firma Emergent BioSolutions, która produkuje szczepionkę przeciwko COVID-19 dla Johnson & Johnson (J&J) w fabryce w Baltimore w stanie Maryland, wstrzymała produkcję w kwietniu na mocy nakazu FDA po tym, jak składniki preparatu zostały przypadkowo zamienione ze składnikami szczepionki firmy AstraZeneca.
Co ze szczepionkami AstraZeneca?
Obecnie 60 milionów dawek szczepionki firmy AstraZeneca wyprodukowanych w Baltimore jest ocenianych pod kątem zgodności ze standardami jakości. Tymczasem FDA dopuściła ponownie dziesięć milionów dawek szczepionki firmy Johnson & Johnson
Ma to poważne konsekwencje dla Niemiec. "Dostawy Johnson & Johnson zależą w dużej mierze od dopuszczenia do obrotu przez FDA szczepionek, które zostały już wyprodukowane w USA" - powiedziało magazynowi "Der Spiegel" Ministerstwo Zdrowia Niemiec na początku czerwca. "Jeśli zgoda zostanie udzielona szybko, nadal możemy spodziewać się większych dostaw". Ponieważ jednak FDA zatwierdziła obecnie tylko około jednej siódmej testowanych partii, dostawy do Niemiec będą prawdopodobnie odpowiednio niewielkie.
Koronawirus stworzony w laboratorium? Demaskujemy teorie spiskowe
Konsekwencje dla kampanii szczepień
Według planów ministra zdrowia Jensa Spahna (CDU), szczepionka J&J miała stać się drugim najważniejszym filarem niemieckiej kampanii szczepień: z dostawami 10,1 mln dawek w bieżącym kwartale. Do końca ubiegłego tygodnia przybyło jednak tylko dobre 1,7 mln dawek. I dotąd jedynie 1,25 miliona osób otrzymało ten preparat.
Braki te są szczególnie dotkliwe, ponieważ szczepionka J&J jest podawana tylko raz - i jej brak musi być rekompensowany przez dwukrotnie większą ilość innych szczepionek. Według szacunków Sebastiana Dulliena dyrektora naukowego Instytutu Makroekonomii i Badań nad Koniunkturą (IMK) przy Fundacji Hansa Boecklera "całkowity brak J&J oznaczałby konieczność przeprowadzenia prawie dziewięciu milionów dodatkowych innych szczepień przy użyciu blisko 18 mln dawek do końca lipca". "To może opóźnić kampanię szczepień w Niemczech nawet o miesiąc, chyba że pojawi się wyrównanie w postaci innych szczepionek" – powiedział Dullien magazynowi "Der Spiegel".
Szczepionka firmy J&J, która początkowo była produkowana wyłącznie w Holandii, otrzymała pod koniec lutego awaryjne dopuszczenie do obrotu w USA. W połowie marca szczepionka została również zatwierdzona w UE.