Fani Paula Walkera, który zginął w wypadku samochodowym, zbierają się na miejscu tragedii
Fani Paula Walkera, który zginął w sobotę w wypadku samochodowym w Santa Clarita w Kalifornii, zbierają się w miejscu, w którym spłonął samochód aktora i składają tam kwiaty oraz zapalają znicze. W niedzielę pojawił się tam również kolega Walkera z planu filmowego "Szybkich i wściekłych" Tyrese Gibson.
02.12.2013 | aktual.: 04.03.2014 14:16
Aktor zginął jadąc jako pasażer ze swoim kolegą sportowym samochodem Posche. Kierowca stracił panowanie nad pojazdem i według wstępnych doniesień uderzył w słup lub drzewo. Samochód stanął w płomieniach i doszczętnie spłonął. Obaj mężczyźni zginęli na miejscu. Aktor miał 40 lat.
Źródła zbliżone do Paula Walkera informują, że aktor był w Santa Clarita na wystawie samochodowej, na której zbierano pieniądze dla poszkodowanych przez tajfun, który nawiedził Filipiny. Jedną z atrakcji wystawy miała być przejażdżka z aktorem w jego nowym Porsche GT.