Fałszowane podpisy Samoobrony?
Wszyscy z 15 świadków, których nazwiska znalazły się na listach poparcia dla Samoobrony w wyborach do Sejmu 2001 r., powiedzieli przed pilskim sądem, gdzie trwa proces Renaty Beger, oskarżonej o nadużycia i fałszerstwo przy sporządzaniu list poparcia dla kandydatów tej partii, że nie składali podpisów na listach ugrupowania.
30.03.2005 | aktual.: 30.03.2005 18:17
W środę zeznania składali również żona i syn Ryszarda Przybylskiego, rolnika spod Piły, byłego działacza Samoobrony. Przybylski początkowo był oskarżony w tym samym procesie. W czasie śledztwa przyznał się do winy i wystąpił z wnioskiem o dobrowolne poddanie się karze. Sąd skazał go za fałszowanie list wyborczych na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata.
Rodzina Przybylskiego zeznała, że Renata Beger przywoziła do ich domu listy Samoobrony. Przybylski następnie przez kilka dni coś do nich dopisywał, a potem Beger je odebrała - powiedział prowadzący proces sędzia Maciej Płóciennik z Sądu Rejonowego w Pile.
We wtorek Ryszard Przybylski, również świadek w tej sprawie, zeznał, że przepisywał dane osób, które miały popierać Samoobronę w wyborach do Sejmu, z polecenia partyjnego, wydanego przez Renatę Beger i na jej polecenie fałszował podpisy. Oświadczył, że nie miał dotychczas konfliktu z prawem i że nie spodziewał się, iż "ważne osoby z Samoobrony - jak pani Beger - mogą dopuszczać się oszustwa".
Proces Renaty Beger rozpoczął się w listopadzie. Prokuratura zarzuciła jej, że od czerwca do sierpnia 2001 r. dopuściła się nadużycia i fałszerstwa przy sporządzaniu list osób popierających kandydatów Samoobrony w wyborach do Sejmu i wykorzystała je do rejestracji listy kandydatów. Według prokuratury, bez sfałszowanych podpisów Samoobrona nie mogłaby zarejestrować list w okręgu wyborczym nr 38 w Pile.
Oskarżonej grozi kara do trzech lat więzienia, a za posługiwanie się nieprawdziwymi danymi - do pięciu lat.
Proces jest prowadzony w trybie uproszczonym. Oznacza to, że oskarżona nie musi stawiać się na wszystkich rozprawach, a sąd orzeka w jednoosobowym składzie.
Łącznie sąd przesłucha ponad 2 tys. świadków, głównie osoby, których dane znalazły się na listach poparcia Samoobrony.