ŚwiatFala pesymizmu po ataku w Mosulu

Fala pesymizmu po ataku w Mosulu

Wtorkowy atak bombowy na bazę wojsk USA w Mosulu wywołał falę pesymistycznych komentarzy w mediach, podkreślających skuteczność działania rebeliantów.

22.12.2004 | aktual.: 22.12.2004 18:58

Atak potwierdza, że sytuacja w Iraku jest zła i staje się coraz gorsza. Rebelianci stosują coraz skuteczniejsze metody i będą eskalować przemoc, bo mają mnóstwo broni. Ich wywiad działa sprawnie - powiedział ekspert waszyngtońskiego centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS) Harlan Ullman.

W wywiadzie dla radia NPR inny ekspert CSIS, Anthony Cordesman, zwrócił uwagę, że atak w Mosulu sugeruje, iż iracki personel współpracujący z wojskami USA jest podatnym materiałem do rekrutacji dla rebeliantów.

Podobną opinię wyrażają specjaliści wypowiadający się dla "Washington Post". Podkreślają oni, że atak w Mosulu oparty był prawdopodobnie na doskonałych informacjach wywiadowczych i wskazuje na coraz większą precyzję irackiego ruchu oporu.

Zdaniem dziennika, atak "może oznaczać początek okresu jeszcze intensywniejszej eskalacji przemocy przed wyborami 30 stycznia". Gazeta pisze, że administracja prezydenta Busha "znajdzie się wtedy pod jeszcze silniejszą presją, by zwiększyć liczbę wojsk w Iraku, albo znaleźć sposób na wycofanie się stamtąd".

Jeden z cytowanych emerytowanych wojskowych, pułkownik Rick Raftery, przewiduje, że operacja stabilizacyjna w Iraku "potrwa jeszcze z 10 lat".

Środowy "New York Times" komentując atak w Mosulu w artykule redakcyjnym zwraca uwagę na wciąż słabą współpracę źle wyszkolonych rządowych sił irackich z wojskami amerykańskimi.

Zdaniem dziennika, "21 miesięcy po inwazji wojska amerykańskie pozostają w zasadzie samotne w zwalczaniu rosnących w siłę rebeliantów, bez perspektyw na sukces kiedykolwiek w przewidywalnej przyszłości".

Według niedawnego sondażu "Washington Post", już 56 procent Amerykanów uważa wojnę w Iraku za niepotrzebną.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)