ŚwiatFala na Wiśle i Odrze. "Sytuacja stabilna, ale monitorujemy"

Fala na Wiśle i Odrze. "Sytuacja stabilna, ale monitorujemy"

Poziom wody w Wiśle i Odrze jest ustabilizowany, ale dalej monitorowany - poinformował dyrektor Rządowego Centrum Bezpieczeństwa Janusz Skulich na briefingu nt. aktualnej sytuacji w kraju w związku z zagrożeniem powodziowym.

Jak mówił Skulich, we wtorek w całym kraju w działaniach związanych z zabezpieczeniem przeciwpowodziowym uczestniczyło ponad 2,7 tys. strażaków z PSP i OSP oraz ponad 600 policjantów.

- Jesteśmy obecnie świadkami przejścia fali kulminacyjnej w Warszawie. Poziom wody sięga blisko 7 m i to wezbranie dziś będzie wędrowało na północ. We wtorek blisko 1,4 tys. osób było zaangażowanych w asystę przejścia tej fali przez Warszawę - powiedział Skulich.

Prace wzmacniające były prowadzone m.in. w dzielnicy Wawer, w okolicy Portu Praskiego i Cypla Czerniakowskiego, gdzie ułożono kilkadziesiąt tysięcy worków z piaskiem.

Skulich ponownie zaapelował, aby w najbliższych dniach nie wchodzić na wały, ponieważ stanowi to realne zagrożenie.

- W czwartek rano spodziewamy się, że woda powędruje do Płocka. W związku z tym m.in. w okolicach Płocka i Świniar prowadzone są intensywne prace związane z przygotowaniem wałów powodziowych do przeprowadzenia takiej wody - powiedział Skulich.

Poinformował, że służby przygotowują się też na przyjęcie zwiększonej ilości wody w zbiorniku Dębe zlokalizowanym przy ujściu rzeki Narew do Wisły. Zbiornik zmniejszył zrzut wody z 300 do 180 metrów sześciennych na sekundę. - Chodzi o to, żeby fale Narwi oraz Wisły nie spotkały się w tym samym miejscu - powiedział.

Służby przygotowują się także na przyjęcie zwiększonej ilości wody w zbiorniku we Włocławku. - Możemy się liczyć za zaporą jedynie ze śladowymi podtopieniami związanymi ze zwiększeniem zrzutu wody - powiedział szef RCB.

Zapewnił, że w związku z falą wezbraniową, która przechodzi także na Odrze, w jej okolicach sytuacja jest monitorowana.

- Wszystko wskazuje na to, że uda się nam uniknąć takich skutków opadów, jak w 2010 roku - powiedział Skulich. Poinformował też, że trwa już szacowanie strat i wypłacanie zasiłków dla poszkodowanych, szczególnie na południu kraju.

Skulich rozmawiał z szefami MSW i MAC na temat bieżącej sytuacji. - Wszystko wskazuje na to, że można wiele jeszcze poprawić w systemie reagowania. Chodzi o przepływ i weryfikację informacji - ocenił.

Jego zdaniem należy zastanowić się m.in. nad rozwiązaniami, które pozwoliłyby na skuteczniejsze usuwanie krzaków na terenie między rzeką a wałami.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)