PolskaFala kulminacyjna na Wiśle w Warszawie

Fala kulminacyjna na Wiśle w Warszawie

(WP - Jakub Piotrowski)


Fala kulminacyjna na Wiśle, która przechodzi przez Warszawę, osiągnęła 702 cm (poziom alarmowy - to 700 cm). Woda już nie wzbiera. Zdaniem straży pożarnej i prezydenta stolicy - Pawła Piskorskiego, miastu nie zagraża żadne niebezpieczeństwo. W poniedziałkowy wieczór tłumy warszawiaków wyległy na mosty i nabrzeże Wisły, aby obserwować wysoką wodę.

Do lokalnych przesiąków wałów doszło w rejonie ulicy Mehofera na Tarchominie, ale zostały one natychmiast zlikwidowane.

W ciągu najbliższych godzin woda w Wiśle zacznie powoli opadać, ale za ok. 30 godzin dotrze do stolicy druga fala kulminacyjna.

Wcześniej wojewoda mazowiecki wprowadził stan pogotowia przeciwpowodziowego. Trwa umacnianie wałów w miejscach szczególnie zagrożonych.

Uruchomiono specjalną całodobową linię telefoniczną - 851 12 57. Pod ten numer mogą dzwonić zarówno poszkodowani jak i ci, którzy chcą pomóc.

Na Mazowszu najgorsza sytuacja jest w powiecie lipskim w gminach Solec i Chotcza.

Na terenach całego kraju objętych powodzią ewakuowano dotąd kilkanaście tysięcy osób. W akcji ratowniczej uczestniczy ok. 15 tys. ratowników.

Stan alarmowy ogłoszono w czterech gminach nad Pilicą w powiecie białobrzeskim - w Wyśmierzycach, Promnej, Stromcu i Białobrzegach.

Na terenie Lubelszczyzny Wisła nie przybiera. W Annopolu poziom wody obniżył się o kolejne 2 centymetry, ale nadal jest bardzo wysoki (o 216 cm przekracza stan alarmowy). W Puławach stan alarmowy przekroczony jest o ponad 1,5 m.

W powiecie stalowowolskim w okolicy ujścia Sanu do Wisły z powodu groźby pęknięcia wału ewakuowano ponad tysiąc mieszkańców zagrożonych Witkowic, Gruza i Popowic. Z terenów gminy Gorzyce ewakuowano ponad 5 tys. osób.

Nadal umacniane są wały w gminie Radomyśl. Woda na Wiśle w południe zaczęła opadać, po osiągnięciu stanu 890 cm.

Z powiatu tarnobrzeskiego (woj.podkarpackie), gdzie w niedzielę pękł wał na Wiśle, zalewając Zalesie Gorzyckie, Furmany, Orliki, Sokolniki i Trześń ewakuowano w poniedziałek 4 tys. ludzi.

Pod wodą znalazł się cmentarz w Trześni i sztab kryzysowy podjął decyzję o patrolowaniu tego miejsca i sprawdzaniu czy nie pływają zwłoki. Gdyby to się zdarzyło, natychmiast podjęta byłaby decyzja o masowych szczepieniach ludzi przeciwko tężcowi - powiedział kpt. Bogusław Opala.

Obraz
© (WP - Jakub Piotrowski)

Nad ranem nie wytrzymał wał w miejscowości Kamień w gminie Łaziska. Powstała co najmniej 10-metrowa wyrwa. Ewakuowano mieszkańców z Kępy Soleckiej, Kępy Gosteckiej i Kamienia. Przerwany wał w Kamieniu może zagrozić także Wilkowowi.

W Kazimierzu Dolnym woda przedostaje się przez wały i wylewa się na ulice położone tuż przy nich; jest systematycznie wypompowywana przez strażaków. Nie ma bezpośredniego zagrożenia dla mieszkańców miasta.

W świętokrzyskim poziom wody w Wiśle spada o 2 cm na godzinę; nadal jednak o prawie 2 metry przekracza stan alarmowy. Wały wiślane na całej długości w województwie świętokrzyskim przesiąkają i w każdej chwili mogą zostać przerwane przez napierające wody Wisły.

Woda w Wiśle w Sandomierzu bardzo powoli opada. Ciągle utrzymuje się wysoki stan Koprzywianki, którą nie mogą odpłynąć nagromadzone wody Wisły. W niedzielę rzeka w okolicach Złotej przerwała lewy wał przeciwpowodziowy zalewając ok. 200 gospodarstw. Ewakuowano setki osób. Woda w niektórych domach sięga pierwszego piętra.

Na Dolnym Śląsku wezbrana Zadrna zalała kilkadziesiąt gospodarstw w powiecie Kamiennogórskim. Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej nie zamknął zasuw na suchych zbiornikach retencyjnych, bo instrukcja mówi, że można je zamknąć, gdy poziom wody przekroczy 2,5 metra. Tymczasem znacznie niższa fala niszczyła dobytek i podtapiała domy. Dopiero rano starosta powiatu zdecydował o opuszczeniu zasuw i woda zaczęła opadać. Straty jakie woda zdążyła wyrządzić - są jednak duże.

Bardzo wolno podnosi się poziom Odry w województwie lubuskim. Stany alarmowe są przekroczone w Głogowie, Nowej Soli w Cigacicach i w Nietkowie.

Alarm powodziowy odwołano w powiatach limanowskim, nowotarskim, oświęcimskim, wadowickim i krakowskim.

Właściciele ośrodka wypoczynkowego "Trzy Polany - Zembrzyce" oraz organizatorzy kolonii z Biura Natura Tour zaapelowali do wszystkich rodziców, którzy posłali swoje dzieci w okolice Suchej Beskidzkiej o kontakt.

Pod numerem 0-605 62 78 62 zaniepokojeni rodzice mogą zasięgnąć informacji o dzieciach.

Specjalny telefon 0-800-111-444, pod którym poszkodowani w powodzi będą mogli uzyskać kompleksową informację o wszystkich formach pomocy uruchomiono w Kancelarii Premiera - poinformował w poniedziałek szef kancelarii Maciej Musiał. Połączenie jest bezpłatne.

Musiał zdementował informacje, że straty spowodowane powodzią sięgnęły 3 mld zł. Szef kancelarii premiera powiedział, że oszacowanie strat jest w tej chwili niemożliwe i należy poczekać aż ustąpi woda.

Stwierdził, że wobec pracownika Biura do spraw Usuwania Skutków Powodzi, który poinformował o rzekomych trzymiliardowych stratach zostaną wyciągnięte konsekwencje.

Wcześniej premier Jerzy Buzek spotkał się z wojewodami. Zapewniał, że nie zabraknie pieniędzy na pomoc dla powodzian. Premier podkreślał, że chodzi o skoordynowanie pomocy, tak by w jednych rejonach pomoc nie była dublowana, podczas gdy do innych w ogóle nie dociera. (an, and)

powódźulewadeszcz
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)