Ewakuacja szkoły po znalezieniu niewybuchu w Białymstoku
Około dwóch godzin utrudniony był ruch w części Białegostoku, po znalezieniu w czasie prac budowlanych niewybuchu - bomby lotniczej z czasów II wojny światowej. Na czas akcji saperów ewakuowano ok. 400 osób, m.in. uczniów pobliskiej szkoły.
Dowódca patrolu rozminowania Edward Podpirko powiedział, że było zagrożenie wybuchem, a pole rażenia takiej bomby o wadze 150 kg - to półtora kilometra. Ładunek został zabrany na poligon, gdzie będzie zdetonowany.
Według oficera prasowego białostockiej policji Dariusza Kędziora, niebezpieczne znalezisko odkryto w czasie prac ziemnych na rogu ul. Mickiewicza i Augustowskiej. W pobliżu trwa budowa dużego centrum handlowego, dróg dojazdowych, i dodatkowo będzie budowany blok.
Aby zabezpieczyć teren na czas akcji, zamknięty został przez policję kilkusetmetrowy odcinek ulicy, ze szkoły podstawowej ewakuowano 380 osób, 50 kolejnych osób z okolicznych budynków.
Podpirko dodał, że saperzy zabrali z wykopów w innym miejscu także granat ręczny, również odkryty w czasie prac ziemnych. Robotnicy przypuszczali, że jest tam także bomba z czasów II wojny światowej, ale okazało się, że to nie bomba tylko fragmenty żelaznego przedmiotu.