Ewakuacja redakcji w Wilnie. Pogróżki: "będzie jak w Paryżu"
W czwartek przed południem do redakcji DELFI, jednego z najbardziej znanych portali informacyjnych na Litwie, dostarczono podejrzaną kopertę z listem z pogróżkami i pakunkiem z tajemniczym proszkiem. Redakcję natychmiast ewakuowano.
W kopercie znajdował się list, w którym grożono naczelnej redaktorce DELFI Monice Garbačiauskaitė-Budrienė. Na kratkowanej kartce po rosyjsku napisano "szybko będzie jak w Paryżu". Na kartce jest także rysunek trumny z imieniem "Monika" oraz napis "Allahu Akbar!"
Nadawcą listu, jak wynika z opisu na kopercie, ma być doradczyni prezydent Dalii Grybauskaite - Daiva Ulbinaitė. W październiku 2013 roku podała się ona do dymisji, gdy została oskarżona o ujawnienie agencji BNS tajemnicy państwowej. Kilka dni temu sąd oczyścił ją z tych zarzutów.
- Nie jestem w żaden sposób związana z tym absurdem. Nie wiem, dlaczego, ktoś wykorzystał moje nazwisko. Możliwe, że miał w tym jakiś interes - powiedziała Ulbinaite portalowi DELFI.
O incydencie powiadomiono służby specjalne, które natychmiast izolowały redakcję. Zajęły się także tajemniczą przesyłką.
- Koperta była szczelnie zamknięta. Pobraliśmy dwie próbki proszku. Z wstępnych ustaleń wynika, że nie ma w nim śladów rtęci, przesyłka nie była też radioaktywna. Nie było tam także substancji trującej - powiedział dziennikarzom Vadim Ignatowicz ze straży pożarnej w Wilnie.
To nie koniec badań tajemniczego proszku - teraz zajmie się nim specjalistyczne laboratorium. Z uwagi na bezpieczeństwo redakcja wstrzymała pracę do jutra.
Źródło: DELFI