Ewa Kopacz: ustalenia ws. bezpieczeństwa sejmu na ukończeniu
Marszałek sejmu Ewa Kopacz poinformowała, że na ukończeniu są ustalenia dotyczące stanu bezpieczeństwa sejmu. W grudniu ub.r. Kopacz zapowiadała, że na początku 2013 r. przedstawi plan działań dotyczący ochrony sejmu, zakładający m.in. wdrożenie skoordynowanego systemu monitorującego teren.
03.01.2013 | aktual.: 03.01.2013 12:46
- Dostaliśmy protokół komisji, która została powołana przy ministrze spraw wewnętrznych. Mamy ostateczne ustalenia, które będą się kończyły z końcem tego tygodnia i przystąpimy do realizacji tych ustaleń. Będę państwa informować na bieżąco - powiedziała Kopacz na konferencji prasowej w sejmie.
Jeszcze w grudniu ub.r. marszałek sejmu podkreślała, że najważniejsze jest wypracowanie procedur dla ochrony oraz służb, dotyczących konkretnych sytuacji w sejmie - chodziło o opracowanie standardów postępowania np. w przypadku obecności w sejmie prezydenta, premiera, zagranicznych gości, a także w czasie, gdy sejm nie obraduje.
Wśród planowanych zabezpieczeń jest też - poinformowała Kopacz - lepszy system obserwowania przez ochronę terenu sejmu. - To będzie system bardzo nowoczesny, skoordynowany w ten sposób, że dwie osoby będą mogły w tym samym czasie różne rzeczy obserwować - mówiła marszałek sejmu.
Audyt na temat bezpieczeństwa gmachu przy ulicy Wiejskiej został zarządzony w listopadzie ub.r. na wniosek premiera Donalda Tuska po informacjach prokuratury i ABW o tym, że 45-letni pracownik naukowy Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie przygotowywał zamach bombowy na prezydenta i premiera w sejmie. Jak podano, jego motywy były "nacjonalistyczne, ksenofobiczne i antysemickie".
Brunon K. został zatrzymany 9 listopada ub.r.; postawiono mu zarzut przygotowywania zamachu bombowego w budynku sejmu na konstytucyjne organy RP (m.in. na prezydenta, premiera i rząd). Grozi mu za to kara do pięciu lat pozbawienia wolności.
Na początku grudnia ub.r. Krakowska Prokuratura Apelacyjna poinformowała, że rozważa możliwość uznania, że działalność Brunona K. miała charakter terrorystyczny. W tej sytuacji groziłoby mu siedem lat więzienia.