ŚwiatEwa Kopacz ma poważny problem

Ewa Kopacz ma poważny problem

Do Polski z wizytą przyjechał premier Węgier Wiktor Orban. Może być to bardzo niewygodna wizyta, gdyż nie od dziś wiadomo, że polityk dąży do zacieśnienia współpracy z Rosją. - To poważny problem dla premier Ewy Kopacz - ocenia dr hab. Norbert Maliszewski, ekspert ds. marketingu politycznego z Uniwersytetu Warszawskiego.

Ewa Kopacz ma poważny problem
Źródło zdjęć: © PAP | Radek Pietruszka

Odwiedziny są tym bardziej kłopotliwe, że we wtorek Orban gościł w Budapeszcie Władimira Putina, a w środę skrytykował część krajów Unii Europejskiej za dążenia do izolowania Rosji w reakcji na jej interwencję na Ukrainie. Jako jednego z głównych zwolenników takiej polityki określił szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska.

Znaczna część Europy krytykuje postawę Węgier względem Rosji, a ta wydaje się być stabilna. Największy sprzeciw wzbudza przekazanie przez Rosję 10 mld euro pożyczki na rzecz budowy elektrowni atomowej w węgierskim Paks.

Celem przyjazdu jest wzięcie udziału w debacie gospodarczej, która jest organizowana przez Krajową Izbę Gospodarczą. Następie Orban spotka się z Ewą Kopacz, aby poruszyć tematy związane z umocnieniem współpracy Polski i Węgier, a także z obecną sytuacją na Ukrainie. Nie zabraknie również dyskusji o Rosji.

- To poważny problem dla premier Ewy Kopacz, bo Orban jest nazywany człowiekiem Putina w UE, jego "koniem trojańskim". Kiedy wojska separatystów zajmują Debalcewe, naruszając postanowienia w Mińsku, on łamie jedność UE wobec Rosji, kwestię izolacji, przyjmuje Władimira Putina, krytykuje zasadność nakładanych sankcji - komentuje specjalnie dla WP dr hab. Norbert Maliszewski, ekspert ds. marketingu politycznego z Uniwersytetu Warszawskiego.

Wiktor Orban neguje też zasady wspólnej polityki energetycznej, opowiada się też za reaktywacją projektu a la Gazociąg Południowy, omijającego Ukrainę. Co najmniej te dwie podstawowe kwestie (łamanie jedności UE wobec Rosji, zasad wspólnej polityki energetycznej) wymagają stanowczej reakcji. Premier Kopacz jako gospodarz spotkania będzie miała jednak związane ręce: zasady etykiety, dyplomacji nie pozwolą jej na ostrą krytykę gościa. Natomiast Orban, jako "koń trojański" może korzystać z okazji i popularyzować swój przekaz o konieczności odnowienia współpracy gospodarczej z Rosją.

Ewa Kopacz nie będzie mogła zareagować stanowczo, a przez to jej działania będą oceniane jako nieskuteczne. Na premier spadnie za to krytyka ze strony opozycji. - Premier Ewa Kopacz będzie wyrażać publicznie swoje obawy, przekonywać Orbana do zachowania jedności UE wobec sankcji wobec Rosji, a także odnowienia współpracy w ramach Grupy Wyszehradzkiej. W bezpośrednich rozmowach premier Ewa Kopacz nie powinna stronić od szczerości, przekonywania Orbana, iż podważa całą historię dobrych relacji obu krajów - wskazuje ekspert ds. marketingu politycznego.

Dr hab. Maliszewski zwraca uwagę, że polityka w sytuacji wojny na Ukrainie jest kluczowym testem dla rządu premier Ewy Kopacz. Jak wynika z najnowszego sondażu CBOS większość Polaków - 56 proc. - uważa, że Polska powinna wspierać Ukrainę, ale tylko działając wspólnie z innymi krajami UE. 33 proc. (o 4 punkty proc. więcej) badanych jest zdania, że Polska w ogóle nie powinna angażować się w wydarzenia na Ukrainie. 6 proc. (spadek o 6 punktów proc.) uważa, że na naszym kraju ciąży obowiązek szczególnego wsparcia wschodniego sąsiada - to o połowę mniej niż przed rokiem.

Konieczność wsłuchiwania się w nastroje społeczne w roku wyborczym pogłębia problemy polityki zagranicznej, które naświetla wizyta Wiktora Orbana. Odpowiedź na oczekiwania - działania wyłącznie wspólnie z innymi krajami UE w sytuacji wojny - to większa asekuracja w polityce wobec Rosji, a tu pojawia się kolejna pułapka. - "Płynięcie z głównym nurtem" polityki UE to narażanie się na krytykę ze strony polityków PiS za bierność, utratę podmiotowej roli. Twierdzą oni, że Polska nie jest traktowana poważnie w UE, bo nasz kraj nie uczestniczy w kluczowych negocjacjach w sprawie wojny na Ukrainie - ostrzega.

- Prawdopodobnie PR-owcy premier Kopacz rozegrają wewnętrzne spory w ten sposób, iż "konia trojańskiego", a więc Wiktora Orbana, podrzucą PiS - twierdzi Maliszewski. Swego czasu Orban był punktem odniesienia dla PiS, Jarosław Kaczyński mówił nawet o "Budapeszcie nad Wisłą".

Przewidzieli to politycy PiS. - Chociaż się od tego odżegnują, to i tak te alianse z Orbanem będą przedmiotem sporu - przewiduje Maliszewski. Kandydat PiS na prezydenta Andrzej Duda powiedział, że polityka zagraniczna Węgier nie służy jedności europejskiej. Jego zdaniem należy tu oddzielić kwestie dotyczące wewnętrznych reform w państwie od polityki zagranicznej Węgier. - Premier Węgier prowadzi swoją politykę i widocznie ocenia, że jest ona dobra dla jego kraju - powiedział. Podkreślił, że Unia Europejska potrzebuje jedności jeśli chodzi o stanowisko wobec Rosji i jej agresji na Ukrainę. Z europejskiego punktu widzenia jest to zatem polityka zła, która nie służy także polskim interesom.

Andrzej Duda dodał, że jest to też kwestia uzależnienia Węgier od Rosji, choćby energetycznego. Powiedział też, że nie widzi problemu w tym, że premier Ewa Kopacz spotka się w Warszawie z premierem Orbanem, gdyż "to nie Węgry są tu agresorem". - Jest jednak zadaniem pani premier przekonywać premiera Orbana do weryfikacji tej polityki we wspólnym interesie państw Unii Europejskiej - powiedział kandydat PiS na prezydenta.

Poinformował, że nie zna premiera Węgier i nie ma w planie spotkania z nim.

Joanna Stanisławska, Wirtualna Polska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (690)