Europoseł PO Olbrycht nie spotka się z przewodniczącym Barroso
Europoseł PO Jan Olbrycht poinformował, że nie spotka się z przewodniczącym Komisji Europejskiej Jose Manuelem Barroso, gdyż szefem delegacji PO-PSL w grupie Europejskiej Partii Ludowej w PE jest nie on, tylko Jacek Saryusz-Wolski. Trzy różne źródła związane z PO powiedziały, że Tusk na spotkaniu z europosłami tej partii dwa tygodnie temu w Warszawie miał powiedzieć, że nie będzie ingerował w wybór szefa delegacji i eurodeputowani mają go wybrać sami. Wówczas Saryusz-Wolski wstał i powiedział, że nie będzie się ubiegał o reelekcję, skoro nie ma rekomendacji Tuska.
14.03.2012 | aktual.: 14.03.2012 16:03
- Postanowiłem, że nie skorzystam z zaproszenia, bo zrozumiałem, że zaszła pomyłka, a Jose Barroso chce się spotkać z szefem polskiej delegacji PO-PSL - powiedział Olbrycht. Dodał, że we wtorek wieczorem na spotkaniu z europosłami EPL w Parlamencie Europejskim Barroso zapowiedział, że spotka się z nim, jako "liderem polskiej delegacji w EPL".
Rola Olbrychta w grupie chadeków wzrosła ostatnio, bo został wybrany na przełomie roku na jednego z zastępców przewodniczącego EPL w PE Josepha Daula. Jest też sprawozdawcą ważnego dla Polski w kontekście nowego budżetu UE na lata 2014-20 raportu na temat polityki spójności. Jednak to nie Olbrycht, a Saryusz-Wolski, pełni funkcję przewodniczącego delegacji PO-PSL.
Jak ustalono, europosłowie PO szukają nowego przewodniczącego i nazwisko Olbrychta pojawia się w gronie faworytów. Sam Olbrycht zapewnia jednak, że nie ubiega się o stanowisko szefa delegacji.
Na wniosek aż 16 europosłów klub PO-PSL ma przyjąć nowy regulamin, który zakłada wybór przewodniczącego w drodze głosowania. Jak powiedział europoseł Krzysztof Lisek, najprawdopodobniej do głosowania dojdzie w czerwcu.
Trzy różne źródła związane z PO powiedziały, że Tusk na spotkaniu z europosłami tej partii dwa tygodnie temu w Warszawie miał powiedzieć, że nie będzie ingerował w wybór szefa delegacji i eurodeputowani mają go wybrać sami. Wówczas Saryusz-Wolski wstał i powiedział, że nie będzie się ubiegał o reelekcję, skoro nie ma rekomendacji Tuska - relacjonowały trzy źródła w PO. - Powiedział to przy ponad 20 eurodeputowanych - podkreślili rozmówcy.
W 2004 roku Saryusz-Wolski został wskazany na stanowisko szefa delegacji przez lidera PO Donalda Tuska.
Jak wyjaśnił Lisek, projekt regulaminu delegacji zakłada, że nie będzie można łączyć funkcji szefa klubu z innymi funkcjami w PE. To, jak powiedział Olbrycht, automatycznie uniemożliwia mu bycie szefem klubu, bo jest on już wiceszefem całej grupy EPL. Wśród potencjalnych następców Saryusz-Wolskiego rozmówcy PAP wymieniali Różę Thun, Lenę Kolarską-Bobińską, Tadeusza Zwiefkę, Krzysztofa Liska, Pawła Zalewskiego i właśnie Jana Olbrychta.
Szef klubu PO-PSL to bardzo ważne politycznie stanowisko, zwłaszcza od kiedy władzę w Polsce sprawuje koalicja Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Rola takiej osoby jest tym ważniejsza, że polska delegacja PO-PSL liczy 29 europosłów i jest czwartą pod względem liczebności w EPL w PE i dlatego na przykład Jerzy Buzek mógł ubiegać się o stanowisko przewodniczącego PE.
O zmianach na stanowisku szefa delegacji PO-PSL mówi się w PE od dawna, choć dotychczas kończyło się tylko na plotkach. Ostatnio zmiana miała nastąpić w połowie pięcioletniej kadencji PE, która przypadała na przełomie lat 2011-2012.