Europoseł jedzie 650 km rowerem na posiedzenie PE
Nowy europoseł Obywatelskiej Partii Demokratycznej (ODS) Edvard Kożusznik dotrzymał słowa i na pierwsze posiedzenie Parlamentu Europejskiego w Strasburgu pojechał rowerem. W czwartek przed południem wyruszył w trasę spod budynku czeskiego Senatu.
02.07.2009 | aktual.: 02.07.2009 14:05
38-letni Kożusznik, siódmy na liście kandydatów ODS do PE, znaczną część swej kampanii wyborczej prowadził przez internet. Obiecywał wyborcom, że jeśli dostanie się do PE, pojedzie na jego pierwsze posiedzenie rowerem.
Trasę Praga-Strasburg, mierzącą 647 km, polityk podzielił na 13 jednodniowych etapów. Za Kożusznikiem jedzie samochód towarzyszący z napisem "Praga-Strasburg-Edvard Kożusznik" wiozący fotografa i rzeczniczka prasową europosła. Pierwszy etap w Czechach prowadzi z Pragi do Kruszovic, potem będą Karlowe Wary, Frantiszkovy Lazne, a następnie dziesięć etapów zagranicznych.
Edward Kożusznik chce po drodze do Strasburga popularyzować nową frakcję poselską Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, do której należy cała dziewiątka europosłów ODS, a także deputowani polskiego PiS.
Zamierza też zabiegać o poparcie kandydatury Madrytu na organizację olimpiady letniej w 2016 roku. - Jestem Europejczykiem, a Madryt, po rezygnacji Pragi, jest jedynym miastem europejskim, które zabiega o organizację olimpiady za siedem lat - wyjaśnił Kożusznik.
- Moja trasa ma charakter raczej propagatorski, a nie sportowy - przyznał. Przed startem polityk jednak trenował. Od kiedy dowiedział się, że wygrał w wyborach, przejechał na rowerze 600 km.
Wrażenia z podróży Kożusznik chce zamieszczać w internecie, któremu zawdzięcza swój sukces w wyborach do PE.
Ewa Klosova