Europejscy związkowcy kontra spadające płace
Strach przed spadkiem zarobków w Europie,
pchnął związki zawodowe z sześciu krajów UE, w tym z Polski, do
dyskusji, by zapobiec spadkowi płac oraz dalszemu pogarszaniu
warunków pracy - podał na swoich stronach internetowych Eurobserver.
Nie możemy zatrzymać przepływu siły roboczej, ale możemy prosić o to, by praca wykonywana była w różnych krajach w odpowiednich warunkach - uważa reprezentantka duńskich związków zawodowych, Tina Kristensen.
Obok Niemców i Duńczyków na spotkaniu w Hamburgu, na początku tego miesiąca, obecni byli przedstawiciele związków zawodowych z Węgier oraz Holandii. Polacy i Brytyjczycy uczestniczyli głównie w spotkaniu poruszając problem spadku zatrudnienia w przemyśle mięsnym.
We wschodniej Europie od czasu poszerzenia UE kwitnie lukratywna działalność firm zajmujących się wysyłaniem tańszych pracowników z nowych państw UE do pracy na Zachodzie.
Według Kristensen, około 1.000 miejsc pracy zostało w Danii w przemyśle mięsnym z tego powodu straconych w ciągu jednego roku.
Większość ich zadań przejęły niemieckie przetwórnie, ale to wcale nie uchroniło tej branży w Niemczech przed rekordowo wysokim bezrobociem, bowiem 26.000 niemieckich pracowników zastąpiono tańszymi pracownikami, głównie z Polski.
Reprezentanci sześciu krajów mają jeszcze zamiar powracać do dyskusji, podczas regularnych spotkań. Warto wspomnieć, że nie tylko te kraje dotyka problem napływu gorzej opłacanych pracowników z nowo przyjętych krajów.
Około 2.400 zagranicznych pracowników zatrudnionych jest w Finlandii w budownictwie, blisko połowa to Estończycy.
W Brukseli w sobotę odbędzie gigantyczna manifestacja przeciw liberalizacji usług. Ma ona na celu zwrócenie także uwagi opinii publicznej na problem zatrudnienia oraz praw socjalnych.
Klaudia Balcerowiak