Europa się usamodzielnia. Wojna w Ukrainie pokazała, że jesteśmy zdani na siebie

- Europa sama szykuje się na wojnę. Nie ogląda się już na USA - mówi profesor Katarzyna Pisarska, politolożka i działaczka społeczna. W programie "Didaskalia" Patrycjusza Wyżgi ekspertka opowiedziała o losach wojny w Ukrainie, zagrożeniu, jakie stoi przed krajami europejskimi i roli, jaka przypadła w tych okolicznościach Ameryce.

Profesor Katarzyna Pisarska, politolog i działaczka społeczna, wykładowczyni w Szkole Głównej Handlowej
Profesor Katarzyna Pisarska, politolog i działaczka społeczna, wykładowczyni w Szkole Głównej Handlowej
Źródło zdjęć: © WP.PL

27.05.2024 15:49

- Uważaliśmy, że od decyzji zapadających w Stanach Zjednoczonych zależą losy tej wojny. Wkład amerykański zaważył na pierwszych miesiącach po agresji Rosji i na pewnych zwycięstwach. To była dla nas nauka, że wszystko zależy od Ameryki, widzieliśmy też rozczarowujące wahanie, na przykład we Francji - mówi Katarzyna Pisarska, założycielka i przewodnicząca Rady Fundacji Europejskiej Akademii Dyplomacji w Warszawie oraz Wyszehradzkiej Szkoły Nauk Politycznych.

Opowiada także, jak inne były następne wnioski. Gdy zatrzymała się pomoc z Waszyngtonu dla walczącej Ukrainy, na froncie zaczęły się kłopoty obrońców zaatakowanego przez Władimira Putina kraju.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Zablokowana została przez Kongres na kilka miesięcy pomoc o wartości 61 miliardów dolarów. Blokada trwała do 17 kwietnia. Konsekwencje widoczne były na froncie - sytuacja pogarszała się w sposób znaczny. To zachęciło Rosjan do wysiłku wojennego, wzmocniło wiarę, że mogą wygrać - twierdzi Pisarska.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Europa wydaje więcej na pomoc Ukrainie niż USA - Prof. Katarzyna Pisarska - didaskalia#73

Naukowczyni tłumaczy, że głównym blokującym fundusze z USA był spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson, działacz Partii Republikańskiej. - Tymczasem od początku było wiadomo, że 70 proc. kongresmanów zagłosuje za pomocą. Głosowanie był blokowane dla wewnętrznej rozgrywki. Chodziło o to, by przeszkodzić w ewentualnym ponownym wybraniu Joe Bidena na prezydenta USA - mówi Katarzyna Pisarska.

Przebudzenie w Europie. Historia przyspieszyła

Dodaje, że te polityczne rozgrywki zmieniły spojrzenie na tę wojnę w Europie. - Na spotkaniu w Monachium, zaczęliśmy zastanawiać się, co się wydarzy, jak ta wojna rozleje się na nasze terytoria. Myśleliśmy, że będziemy rozmawiać o tym, co będzie, jak prezydentem zostanie Donald Trump. Ale nagle Ameryka stanęła z boku naszej dyskusji, bo doszliśmy do wniosku, że nie mamy wpływu na to, co dzieje się w USA - mówi ekspertka.

To pobudziło szereg inicjatyw, zarówno w krajach Unii Europejskiej, jak i w całej Europie, a także w europejskich krajach NATO. Propozycji jest wiele, między innymi zainwestowanie ogromnych pieniędzy w zbrojenie, a także przeprowadzenie planu stworzenia europejskiej tarczy antyrakietowej, czy położenie nacisku na koordynację wysiłków.

- Żeby było jasne, to nie oznacza, że my nie chcemy Amerykanów na kontynencie. Potrzebujemy ich, ale musimy być równym partnerem dla nich. To powinno być naszą ambicją. Nastąpiło przebudzenie w Europie - podkreśla Katarzyna Pisarska.

Ekspertka podkreśla, że już 18 z 30 krajów będzie spełniało kryterium 2 proc. PKB inwestowanych w zbrojenia. Niewykluczone, że te wartości będą zwiększane, nawet do 4 procent. Politolożka zauważa też, że teraz już 50 proc. pomocy dla Ukrainy pochodzi z Europy.

- Europa już teraz jest silnym graczem, jeśli chodzi o pomoc Ukrainie, ale musi być jeszcze silniejsza, aby obronić kontynent europejski - przekonuje.

Politolożka śmieje się, że w tym przypadku można zaryzykować stwierdzenie, że Donald Trump w pewnym sensie pomógł Europie, gdy krytycznie mówił o krajach, które nie inwestują przewidzianych przez Sojusz stawek w zbrojenia. Były prezydent i kandydat na kolejną kadencję groził, że uchylające się od opłat państwa nie będą bronione przez NATO.

Trump a sprawa europejska

Naukowczyni zastanawia się także, jak będzie przebiegać kolejna kadencja Trumpa, jeśli zostanie wybrany na prezydencki fotel. Podkreśla, że będzie z pewnością inna niż jego pierwsza administracja, która była dla wielu - także dla samego nowego prezydenta - ogromnym zaskoczeniem.

Profesor jest pewna, że teraz otoczenie prezydenta Trumpa będzie już skonsolidowanym, nieprzypadkowym zespołem. Większość z tych ekspertów nie będzie przychylna Europie. Już teraz pojawiają się głosy, które wyrażają wątpliwość w sens istnienia NATO.

- Jednak nie to jest najbardziej niepokojące. Wszyscy boją się, pierwszych sześciu miesięcy po powrocie Trumpa. Jest obawa, że to wywoła zamieszki społeczne, sparaliżuje kraj. To da większe możliwości takim krajom jak Rosja czy Chiny - mówi Katarzyna Pisarska.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
wojna w UkrainieDonald Trumpeuropa
Zobacz także