Świat"Europa bardziej narażona na ataki Al-Kaidy niż USA"

"Europa bardziej narażona na ataki Al‑Kaidy niż USA"

Prezydent USA Barack Obama powiedział w Strasburgu, że Stany Zjednoczone nie chcą być
zwierzchnikiem, lecz partnerem dla Europy. Opowiedział się za
Europą silną militarnie i lepszymi stosunkami USA z Rosją.
Zdaniem Obamy groźba ataku Al-Kaidy w Europie jest
bardziej realna niż w USA.

"Europa bardziej narażona na ataki Al-Kaidy niż USA"
Źródło zdjęć: © AFP | DDP/OLIVER LANG

- Stany Zjednoczone nie chcą być zwierzchnikiem, lecz partnerem dla Europy - powiedział na wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Francji Nicolasem Sarkozym.

Podkreślił, że pragnie, aby "Europa miała "wzmocnione zdolności militarne", a USA silnych sojuszników.

Francja jest promotorem rozwijania wciąż Wspólnej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony w ramach UE. Dziennikarze pytali obu przywódców, czy decyzja Sarkozy'ego o powrocie Francji do struktur wojskowych NATO po 43 latach była ceną za to, by USA zgodziły się na rozwój europejskiej obronności.

- Nie muszę prezydentowi Obamie tłumaczyć, że "Europa obrony" jest dla USA dobra, bo USA potrzebują silnych i wyprostowanych partnerów. To nie był handel. Mamy tę samą wizję świata, jesteśmy rodziną - powiedział Sarkozy.

Amerykański prezydent przybył do Francji, aby wziąć udział w dwudniowym, jubileuszowym szczycie NATO w Strasburgu, Kehl i Baden-Baden, z udziałem przywódców 28 państw członkowskich, w tym Polski.

Obama podziękował Sarkozy'emu za decyzję o powrocie do struktur wojskowych NATO oraz aktywność w natowskiej misji w Afganistanie, do której jak podkreślił, nie musiał Francji namawiać. Zadeklarował, że Francja "kolejny raz odegrała rolę nadzwyczajnego przywództwa w NATO".

- Francja rozumie, że Al-Kaida stanowi zagrożenie także dla Europy. Bardziej prawdopodobne jest, że Al-Kaida może przeprowadzić poważny atak terrorystyczny w Europie niż w USA ze względu na bliskość" regionów, w których działa ta organizacja - powiedział. Podkreślił, że misja w Afganistanie "to nie jest misja amerykańska", ale natowska i międzynarodowa.

Sarkozy zapewnił o "całkowitym poparciu" Francji dla nowej amerykańskiej strategii w Afganistanie. Zadeklarował też, że Francja przyjmie więźnia z Guantanamo na Kubie.

- Jeśli prezydent USA mówi, że zamknie Guantanamo, ale potrzebuje sojuszników do pomocy, by wzięli więźniów do siebie, to jeśli chcemy być spójni, mówimy tak - powiedział Sarkozy.

Chodzi o jednego z dwóch Algierczyków, którzy zostali uznani przez amerykański wymiar sprawiedliwości za kwalifikujących się do zwolnienia: Lakhdara Boumedienego (42 lata) i Sabera Lahmara (39 lat). Nie wiadomo, który z więźniów miałby zostać przyjęty przez Francję.

Obama powiedział też, że Waszyngton chce lepszych relacji z Rosją, a po rozmowie w czwartek z prezydentem Miedwiediewem widzi "doskonały potencjał, by poprawić stosunki amerykańsko-rosyjskie". Mówiąc o wspólnych interesach, podkreślił zwłaszcza współpracę w sprawie Iranu. "W interesie nas wszystkich leży, by nie pozwolić Iranowi na rozwijanie broni nuklearnej" - powiedział.

Zastrzegł jednak, że między USA a Rosją są też różnice, m.in. w sprawie rosyjskiej inwazji na Gruzję. "Trzeba Rosji zakomunikować: jesteśmy gotowi pracować z wami, ale nie możemy pozwolić na powrót do starych metod" - powiedział Obama.

- Zawsze powtarzałem, że ZSRR już nie istnieje, mur berliński upadł i nie ma krajów satelickich - wtórował mu Sarkozy. - Ale nie potrzebujemy nowej zimnej wojny, tylko porozumienia z Rosją(...). NATO nie jest przeciw Rosji. Układ Warszawski już nie istnieje.

Obama wezwał Koreę Północną, by zrezygnowała z "prowokacyjnego" - jak to określił - wystrzelenia rakiety dalekiego zasięgu z satelitą komunikacyjnym.

Inga Czerny

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (26)