ŚwiatEurodeputowani za "dużym" budżetem UE

Eurodeputowani za "dużym" budżetem UE

Eurodeputowani wspierają propozycję "dużego" budżetu UE, a za jego główny priorytet uważają politykę spójności - wynika z przedstawionego projektu raportu na temat
budżetu UE w latach 2007-13.

30.03.2005 | aktual.: 30.03.2005 19:38

Parlament Europejski będzie sojusznikiem krajów zabiegających o duży budżet - skomentował projekt raportu szef komisji budżetowej PE, Janusz Lewandowski (PO).

W dokumencie napisano, iż PE z zadowoleniem przyjmuje propozycje Komisji Europejskiej w sprawie budżetu UE w latach 2007- 13. Wbrew stanowisku krajów-płatników netto, którzy domagają się oszczędności i utrzymania budżetu UE na poziomie 1% DNB, Komisja zaproponowała, by wydatki w tym okresie UE wyniosły 1,14% DNB.

Eurodeputowani przypominają rządom UE, że ustanowienie planu budżetowego wymaga aprobaty PE. W przeciwnym razie, UE będzie musiała opierać się na budżetach rocznych. "PE nie zaakceptuje kolejnej perspektywy finansowej, jeśli jego priorytety nie zostaną uwzględnione w ostatecznym stanowisku Rady" - czytamy w dokumencie.

Pierwszy z priorytetów UE wymienionych w raporcie to polityka spójności, która pozwoli UE na zmniejszenie regionalnych różnic, co jest szczególnie korzystne dla nowych krajów UE. Eurodeputowani popierają propozycje KE, by wydatki na nią wyniosły 0,41% DNB.

Kontrowersje wzbudzi natomiast z pewnością sugestia zawarta w raporcie, by nie zwiększano wydatków na politykę rolną po wejściu do UE Rumunii i Bułgarii. Dokument sugeruje, że wydatki na rolnictwo w tych dwóch krajach powinny zostać wygenerowane w zamrożonych do 2013 roku wydatkach dla obecnych członków Unii.

Zdaniem Lewandowskiego, zapis ten nie odzwierciedla jednak nastroju całego PE i zapewne zgłoszone zostaną poprawki. Nie będzie zgody na to, by rozszerzenie UE odbywało się kosztem innych krajów - powiedział.

Ponadto raport proponuje możliwość współfinansowania z budżetów narodowych dopłat bezpośrednich dla rolnictwa, co dziś jest wyjątkiem tylko dla nowych krajów członkowskich. Nowe kraje z własnej kasy rekompensują w ten sposób dopłaty niższe niż otrzymywane przez rolników starych krajów UE. "Należy zainicjować możliwość stopniowej integracji procesu współfinansowania w ramach UE-15, jeśli potrzeby przekroczą przewidywania" - czytamy w dokumencie.

Na zapis ten naciskał niemiecki eurodeputowany Reimer Boge, sprawozdawca raportu. Jeśli zdecydujemy się na współfinansowanie (z budżetów narodowych), zaczynając np. od 25%, to z jednej strony płatnicy netto mogliby płacić trochę mniej do budżetu UE, a z drugiej strony kraje, których rolnictwo jest hojnie subwencjonowane, będą musiały płacić trochę więcej - tłumaczył niedawno Boge. Jego zdaniem, w przypadku impasu negocjacyjnego, współfinasowanie dopłat rolnych mogłoby pomóc znaleźć rozwiązanie.

Inna, dość kontrowersyjna sugestia to skrócenie planu budżetowego do roku 2010 lub przedłużenie go do roku 2015, tak by dostosować czas trwania budżetu do pięcioletnich kadencji Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego.

Zdaniem Lewandowskiego, propozycja skrócenia planu budżetowego jest niekorzystna dla Polski i innych beneficjentów netto, gdyż kolejne negocjacje budżetowe będą jeszcze trudniejsze, ponieważ z czasem utrwalą się egoizmy krajów członkowskich. Na szczęście zarówno Komisja, jak i Rada UE obstają przy siedmioletnim planie budżetowym, do 2013 roku.

Projekt raportu jest efektem wielomiesięcznych debat w specjalnej komisji PE ds. kolejnego planu budżetowego i zostanie poddany pod głosowanie w maju.

Inga Czerny

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)