Eurodeputowani potępiają antysemicką książkę M.Giertycha
Sześć największych frakcji w Parlamencie Europejskim w przyjętym oświadczeniu potępiło antysemicką - ich zdaniem - książeczkę Macieja Giertycha, sugerując zmianę zasad używania logo PE w publikacjach eurodeputowanych.
01.03.2007 18:35
Chodzi o 30-stronicową książeczkę autorstwa Macieja Giertycha (niezrzeszony) pt. "Wojna cywilizacji w Europie", który została wydana w lutym po angielsku z logo Parlamentu Europejskiego na okładce.
Sześć największych frakcji w PE: chadecja, socjaliści, liberałowie, Zieloni, komuniści, a także frakcja Unia na rzecz Europy narodów, do której należy m.in. część europosłów wybranych z listy LPR, potępiło książeczkę, stwierdzając, że jej treść "bez dwuznaczności odzwierciedla intencje antysemickie".
"Rasistowska, ksenofobiczna i seksistowska natura tekstu przeczy współistnieniu kultur, które jest esencją europejskiej integracji" - brzmi wspólne oświadczenie.
Eurodeputowani uważają, że jest nie do przyjęcia umieszczenie logo Parlamentu Europejskiego na publikacji, gdyż podważa to dobre imię samej instytucji. "Apelujemy do przewodniczącego PE o zapewnienie, by w przyszłości takie akty się nie powtórzyły" - napisali sygnatariusze.
Jednym z pomysłów, podnoszonych zwłaszcza przez socjalistów, jest zmiana zasad używania logo PE w publikacjach autorstwa poszczególnych eurodpeutowanych. Sprawą ma się zająć tzw. konferencja przewodniczących PE, czyli szefowie frakcji politycznych. "Trzeba koniecznie sprawić, by logo naszej instytucji nie mogło w przyszłości służyć do promocji publikacji, które nie szanują wartości Unii Europejskiej i praw podstawowych" - powiedziała francuska socjalistka Martine Roure.
Książeczkę Macieja Giertycha potępiły też m.in. organizacje żydowskie i izraelski MSZ. Od jej treści odciął się prezydent Lech Kaczyński, podkreślając, że teza europosła Giertycha jest sprzeczna z naukami wielkiego Polaka Jana Pawła II.
Za najbardziej szokujące uznano w broszurze fragmenty dotyczące Żydów. Giertych sugeruje, jakoby Żydzi sami byli odpowiedzialni za swą izolację, gdyż "preferują życie w odrębności, w apartheidzie od otaczających społeczności", co "skutkuje rozwojem różnic biologicznych".
Dochodzenie wszczęte na wniosek przewodniczącego PE wykazało dotychczas, że książeczka nie była finansowana z funduszy PE.
Każdy eurodeputowany może na działalność wydawniczą przeznaczyć do 40 tys. euro rocznie, ale pod warunkiem, że jest ona związana z jego aktywnością parlamentarną. Zwrotu kosztów dokonuje się na koniec roku. Zdaniem służb prasowych PE trudno oczekiwać, by Maciej Giertych dostał zwrot kosztów za tę właśnie publikację, jeśli o to wystąpi.
Inga Czerny