Euro 2012 w Chorzowie. Szanse coraz większe
Mecze finałowe Euro 2012 odbędą się prawdopodobnie także w Chorzowie i Krakowie. Chcemy powiększyć pulę miast, gospodarzy mistrzostw, z czterech do sześciu - powiedział nam wczoraj Grzegorz Schetyna, polityk Platformy Obywatelskiej, kandydat na wicepremiera oraz szefa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Schetyna, prawa ręka Donalda Tuska, w wypowiedzi dla portalu Wprost.pl dodał, że w tej sprawie odbyły się już konsultacje z UEFA. Są sygnały, że organizacja Euro 2012 będzie w tych dwóch miastach możliwa. Marek Szczerbowski, dyrektor Stadionu Śląskiego, zapewnia, że Chorzów potrafi godnie podjąć najlepszych piłkarzy kontynentu. - Cały czas przygotowujemy obiekt tak, jakbyśmy mieli za cztery lata organizować Mistrzostwa Europy - dodaje dyrektor. Modernizacja stadionu, zdaniem Szczerbowskiego, jest na najlepszej drodze. Właśnie zakończyły się prace nad podgrzewaną murawą oraz budowa jednej z najnowocześniejszych szatni z odnową biologiczną. Pozostaje jeszcze sprawa zadaszenia trybun dla widowni oraz luksusowych loży dla vipów. - Zdążymy! - zapewnia Szczerbowski.
Antoni Piechniczek, senator PO i były trener reprezentacji Polski, mówi krótko: - Cieszmy się! Ta rozsądna i mądra decyzja zmobilizuje dwa potężne regiony, czyli aglomerację śląską oraz Kraków z Małopolską, do wytężonej pracy. Kibice z pewnością odetchną z ulgą. - Oczywiście, mogło się to wszystko skończyć dla nas zupełnie inaczej, ale nie chcę już szukać winnych - dodaje Piechniczek.
Cieszą się również sportowcy. Mariusz Śrutwa, były piłkarz Ruchu Chorzów, nie ukrywa, że w głębi serca zawsze wierzył, że zobaczy mecz Euro na Śląskim. - Taka zapowiedź to wielka radość. W końcu jakaś normalna decyzja. Sądzę, że dla wielu osób stało się jasne, iż Śląsk jest w stanie unieść organizację mistrzostw. Mamy bogate tradycje sportowe, drogi i hotele. Region może na tym wiele zyskać. Zasługujemy na to - mówi Śrutwa.
Ostatnio Chorzów sporo zyskał, bo w stolicy rozgorzał spór o miejsce budowy stadionu narodowego. Michał Listkiewicz, szef polskiej piłki uważa, że stracić na tym może najwyżej Warszawa.
UEFA nakazuje, aby stadion spełniał odpowiednie kryteria, z których najważniejsza jest pojemność. W przypadku proponowanej zmiany lokalizacji obiektu UEFA będzie oczekiwała odpowiednich, konkretnych planów, bo to federacja wydaje zgodę na zmianę lokalizacji. Ważnym aspektem będzie skomunikowanie planowanego stadionu z miastem. Europejska federacja chce, aby stadiony były gotowe do połowy 2010 roku.
Możliwa jest co prawda negocjowanie tego terminu, ale nie można przeciągać sprawy w nieskończoność. Listkiewicz sądzi, że najlepiej byłoby podjąć ostateczne decyzje jeszcze w tym roku roku. Mecz otwarcia mistrzostw Europy musi zostać zorganizowany na stadionie, który ma ponad pięćdziesiąt tysięcy miejsc.
Prezes PZPN głośno i otwarcie wskazał na Stadion Śląski. - Istnieje taka opcja, że Warszawa straci mecz otwarcia i jeden z półfinałów na rzecz Chorzowa. Na Stadionie Śląskim będzie niebawem wykonana zadaszenie, wzrośnie pojemność obiektu. Są już pieniądze na te prace i dalsza modernizacja zostanie wykonana, niezależnie od Euro 2012 - stwierdził ostatnio Michał Listkiewicz.
- Już podczas listopadowego meczu Polska - Belgia cały kraj zobaczy, że my jesteśmy gotowi, by zorganizować mecz otwarcia w 2012 roku. Nie prowadzimy kampanii negatywnej. Najchętniej widzielibyśmy mistrzostwa na sześciu stadionach, Warszawie życzymy, żeby swój wybudowała jak najszybciej, ale nie zmienia to faktu, że największy i najnowocześniejszy obiekt już stoi. Właśnie w Chorzowie - zapewnia dyrektor Stadionu Śląskiego, Marek Szczerbowski.
Dla miast chcących zorganizować mecze mistrzostw Europy w 2012 roku swoistą biblią jest sygnowana przez UEFA "Umowa Stadionowa". Zgodnie z nią, obiekt, na którym mają zagrać reprezentacje, musi być gotowy w czerwcu 2010 roku. Gospodarz stadionu, czyli marszałek województwa, Janusz Moszyński jest przekonany, że obiekt będzie już wtedy ukończony. Plany modernizacji przewidują, że do tego czasu nad Śląskim pojawi się dach, powstaną także luksusowe loże dla VIP-ów, które są wymagane przez europejską federację.
Władze województwa są przygotowane na inwestycję wartą około 250 milionów złotych. Prace nad szczegółowymi projektami i finansowym bilansem właśnie trwają. Przy okazji odżyły spory nad ostatecznym kształtem stadionu. Dyskutuje się m.in. o przesunięciu części trybun w kierunku murawy boiska, nadbudowaniu - po stronie, gdzie stoją resztki wieży - piętra, stanowiącego lustrzane odbicie dla sektorów położonych nad tunelem, zamianie toru żużlowego na nowoczesną bieżnię tartanową. Michał Micor, Katarzyna Piotrowiak