Etyk: spór o prof. Bogdana Chazana zmienia się z etycznego w ideologiczny
W opinii etyka dr. hab. Pawła Łukowa obrona przez Kościół prof. Bogdana Chazana prowadzi do tego, że spór etyczny zmienia się w ideologiczny. Część hierarchów wskazuje, że zwolniony dyrektor Szpitala Św. Rodziny został potraktowany niesprawiedliwe.
Sam Chazan ocenił, że przestrzeganie zasad prawa naturalnego będzie prawdopodobnie przyczyną eliminowania lekarzy i w efekcie ograniczenia dostępu do stanowisk pracy lekarzom wierzącym.
- Sądzę, że nie ma zagrożenia, żeby po sprawie prof. Chazana katolicy byli wykluczani z praktykowania w służbie zdrowia, czy eliminowani z zajmowania stanowisk kierowniczych w szpitalach. Nie wszyscy katolicy mają takie bezkompromisowe poglądy, jakie zaprezentował prof. Chazan, więc na pewno będzie wielu lekarzy, którzy będą przyznawać się do katolicyzmu, i którzy w podobnej sytuacji postąpiliby inaczej - przekonywał etyk z Uniwersytetu Warszawskiego dr hab. Paweł Łuków.
W środę metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz ocenił, że zapowiedź odwołania dyrektora szpitala Św. Rodziny to groźny precedens, uderzający w prawa nie tylko katolików, ale i wszystkich ludzi. Wezwał władze do skorygowania zapisu o klauzuli sumienia.
W czwartek w obronie Chazana stanął również metropolita warszawsko-praski abp Henryk Hoser. -"Kara wymierzona szpitalowi w wysokości 70 tys. zł i pozbawienie prof. Chazana stanowiska dyrektora szpitala jest etycznie nie do przyjęcia, nieuzasadniona i nieproporcjonalna. Jest niesprawiedliwa, absurdalna i wątpliwa prawnie. Zachęcam kolegów lekarzy i ludzi dobrej woli do zamanifestowania poparcia ściganemu profesorowi medycyny i do solidarności z nim" - napisał abp Hoser w oświadczeniu.
Według abp. Hosera Chazan jest lekarzem o najwyższych kwalifikacjach, który cieszy się poparciem tysięcy kobiet, dzieci i rodzin okazujących mu swą wdzięczność i uznanie. Zdaniem hierarchy zdumiewająca jest "nadgorliwość władz wykonawczych, które nierzadko wykazują pobłażliwość i opieszałość w stosunku do nagannych czynów o dużo większym kalibrze niż rzekome izolowanie pacjentki od informacji ogólnodostępnej, szczególnie w takim mieście, jakim jest Warszawa".
- Z tego co wiem, większość Polaków stanęła raczej po stronie pacjentki prof. Chazana, co sugeruje, że opinia w tej sprawie nie jest szczególnie zależna od oficjalnego nauczania Kościoła - to nie jest tak, że wszyscy wierni podzielają zdanie hierarchów kościelnych. Pamiętajmy też, że na kilkudziesięciu biskupów głos zabiera tylko kilku, więc chyba nie należy tego traktować jako głosu całego polskiego Kościoła, ale tylko jego części. Kościół jest zróżnicowanym środowiskiem, toczą się w nim dyskusje i spory, tak jak wszędzie i to bardzo dobrze - ocenił Łuków.
Według etyka zabranie przez Kościół głosu w sprawie Chazana "nie jest dobrym ruchem". - To spowoduje, że spór, który jest sporem etycznym i dotyczy wykonywania zawodu zmienia się w spór ideologiczny, w spór o to, kto z nas - tak naprawdę i ostatecznie - ma rację. Chyba nie o to chodzi, bo w ten sposób znikają nam z pola widzenia prawdziwi ludzie, którzy cierpią lub nie, którzy zyskują, to co im się należy, lub tego nie dostają. Myślę, że dyskusja na temat powoływania się lekarzy na klauzulę sumienia staje się coraz bardziej zideologizowana i upolityczniona i zmierza w złą stronę - powiedział Łuków.
- Za bardzo poruszamy się w terminach ogólnych, używamy wielkich słów, typu "życie", "lekarz", "dobro", itd., a powinniśmy za każdym razem zadawać pytanie czyje życie, jakie życie, który lekarz, rozmawiać konkretami. Obawiam się, że ta dyskusja skończy się dopiero, kiedy społeczeństwo zmęczy się tym tematem. Część osób zaczyna już dostrzegać, że to nie jest w istocie spór o pewną bardzo ważną sprawę konkretnych ludzi, tylko, że to się staje instrumentem w sporach ideologicznych i politycznych. Myślę, że Polacy się po raz kolejny rozczarują do tych, którzy mają wpływ na postawy, wyobrażenia i przekonania - tłumaczył etyk.
W opinii Łukowa, przypadek Chazana nie jest precedensem, który sprawiłby, że medycy w sprawach zawodowych będą kryć się ze swoją wiarą lub szczególnie ją manifestować. - Lekarze, którzy chcą skorzystać z klauzuli sumienia, powinni to robić w sposób otwarty - lekarz miałby komfort pracy, a pacjent wiedziałby, że traktuje się go poważnie i że się go nie zwodzi. Klauzula sumienia wymaga szczerości i uczciwości w relacji z pacjentem i wydaje się, że w społeczeństwie, w którym - nie ma się co łudzić - nie będziemy mieli wszyscy zbieżnych poglądów w pewnych sprawach, szczerość i otwartość w stosunku do innych to podstawy - argumentował.
- Klauzula sumienia nie związuje nikomu rąk, przeciwnie - jest rozszerzeniem swobody praktykowania zawodu, dlatego trzeba jej bronić, by pozostała w mniej więcej w takim kształcie, w jakim jest - podkreślił etyk.
W środę prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz poinformowała o odwołaniu Chazana ze stanowiska dyrektora szpitala im. Św. Rodziny. Chazan - powołując się na klauzulę sumienia - odmówił wykonania aborcji mimo wskazań medycznych, nie wskazał pacjentce - do czego zobowiązują go przepisy - innego lekarza lub placówki, gdzie można zabieg wykonać. W szpitalu nie poinformowano też kobiety o granicznym terminie wykonania zabiegu przerwania ciąży.