Empik i BP bez "Gazety Polskiej" z naklejką "Strefa wolna od LGBT". "GP": to zabawa w sąd
Egzemplarze gazety z naklejką "Strefa wolna od LGBT" nie trafią do sprzedaży w Empikach. Nie będą też dostępne na stacjach paliw BP. – Naklejki pojawią się w środę, nie wycofujemy się z tego pomysłu – mówi WP redakcja "Gazety Polskiej".
Nakład gazety będzie taki, jak zwykle. – Nie planujemy jego zwiększenia. Przygotowujemy 72-73 tysiące sztuk naszego tygodnika – mówi nam Beata Dróżdż, dyrektor generalna "GP".
Egzemplarze z naklejką "Strefa wolna od LGBT" nie będą dostępne ani w Empikach, ani na stacjach paliw BP.
EMPIK i BP: wolność prasy
Rzeczniczka salonów multimedialnych Empik poinformowała o decyzji w poniedziałek. Monika Marianowicz oceniła, że naklejki, które przygotowuje "Gazeta Polska", naruszają prawo.
- Nie ma u nas miejsca na jawną dyskryminację i na treści łamiące prawo. Empik jest strefą pełną tolerancji, każdy jest u nas mile widziany, wszystkich traktujemy z szacunkiem – podkreśliła rzeczniczka Empiku.
Do sieci dotarły informacje o tym, że prokuratura dostała zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. - Odmowa sprzedaży jest w tych okolicznościach w naszej ocenie konieczna - zapewniają pracownicy Empiku.
Podobną decyzję podjęła sieć stacji paliw BP. Magdalena Kandefer-Kańtoch z zespołu prasowego firmy mówi WP, że numer tygodnika nie znajdzie się w ofercie. – BP nie popiera postaw mających na celu wyrażanie niechęci wobec jakiejkolwiek grupy ludzi, unikamy podziałów, szanujemy każdego człowieka – zapewnia rzeczniczka BP.
Nasz rozmówczyni zastrzegła, że pojawiają się sygnały, że redakcja wycofa się z akcji. – Mamy nadzieję, że naklejka się nie pojawi. Wtedy nie ma przeciwwskazań, by sprzedawać ten tytuł – dodaje Magdalena Kandefer-Kańtoch.
Inne sieci, gdzie można kupić prasę (w tym stacje paliw) nie odpowiedziały na nasze pytania o sprzedaż tygodnika z naklejką "Strefa wolna od LGBT".
Dystrybutorzy: odpowiadalibyśmy za cenzurę prewencyjną
Wyboru nie mają natomiast dystrybutorzy prasy. Dwaj najwięksi – Kolporter i Ruch - współpracują z wydawnictwami i redakcjami na innych zasadach, pośrednicząc w sprzedaży tytułów do swoich klientów. Gdyby odmówili "GP", złamaliby prawo.
- Takie działanie było cenzurą prewencyjną – przyznaje rzecznik Ruchu Wojciech Paczyński. W rozmowie z WP Paczyński przyznaje, że jego sieć nie może w jakikolwiek sposób ingerować w wydawnictwa ani ich treść. – Zgodnie z zapisami prawa prasowego nie możemy też ograniczać ani utrudniać nabywania przyjętych do kolportażu tytułów – podkreśla rzecznik. Dodaje, że taka ingerencja jest niemożliwa w żadnym wypadku.
- Ruch jako firma kolporterska nie weryfikuje treści wydawnictw i dołączonych insertów. Ewentualna decyzja o wstrzymaniu przydziału w tym przypadku leży więc po stronie klienta, jakim jest np. Empik – wyjaśnia Paczyński.
Podobne stanowisko przedstawił Kolporter. – Zapis prawa prasowego jest precyzyjny. W artykule 3 ustawy Prawo prasowe czytamy, że "pracownik poligrafii oraz kolportażu nie może ograniczać ani w jakikolwiek inny sposób utrudniać drukowania i nabywania przyjętych przez przedsiębiorstwo do druku i rozpowszechniania dzienników, czasopism lub innych publikacji prasowych z powodu ich linii programowej albo treści"- przypomina rzecznik prasowy Dariusz Materek.
"Gazeta Polska": Empik zabawił się w sąd
Beata Dróżdż z redakcji tygodnika zapewnia, że naklejka "Strefa wolna od LGBT" pojawi się z najbliższym numerem. – Mamy wolność prasy, wolność słowa i z niczego się nie wycofujemy – powiedziała WP dyrektor generalna "Gazety".
Nakład tygodnika będzie taki, jak w poprzednich tygodniach, czyli ok.72-73 tys. sztuk. – Otrzymujemy mnóstwo głosów wsparcia od naszych czytelników. Odzew na zapowiedź tego, że pojawi się taka naklejka jest zaskakująco duży i pozytywny – mówi Dróżdż. Dodaje, że do redakcji docierają głosy ludzi, którzy nigdy nie sądzili, że kupią ich tytuł.
– Teraz mówią, że robimy coś wyjątkowego. Nie brakuje oczywiście negatywnych komentarzy. Ale nie wiem, skąd one się biorą. Przecież nie stosujemy mowy nienawiści, a mamy wolność i każdy może zdecydować, co zrobi z naszą naklejką – dodaje w rozmowie z WP Beata Dróżdż.
Nasza rozmówczyni uważa, że Empik "zabawił się w sąd i wydał wyrok wobec nas". – Dziwi mnie takie postępowanie. My realizujemy postulaty wolnościowe – ocenia.
Sprawą dystrybucji "Gazety Polskiej" z naklejką "Strefa wolna od LGBT" ma zająć się Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.
Masz news, zdjęcie lub film związany z pogodą? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl