Emerytka przypadkiem zaproszona na przyjęcie u pani minister
Szwedzka minister ochrony środowiska była przekonana, że na elegancką kolację zaprosiła byłą minister ds. wsi Margaretę Winberg. Jednak zaproszenie wysłano do pewnej emerytki o tym samym imieniu i nazwisku, która nie omieszkała pojawić się na przyjęciu.
25.04.2012 | aktual.: 25.04.2012 20:49
67-letnia emerytka znalazła się nawet na oficjalnej zbiorowej fotografii - napisał dziennik "Dagens Nyheter".
Pani Winberg, która mieszka w gminie Sundbyberg pod Sztokholmem, powiedziała gazecie, że choć niewiele wie o środowisku naturalnym, to bez wahania przyjęła zeszłotygodniowe zaproszenie minister ochrony środowiska Leny Ek.
Nieświadoma tego, że zaszło nieporozumienie, Winberg na kolację włożyła czarne spodnie i narzuciła na siebie kamizelkę. Dopiero gdy zobaczyła pozostałych gości, wśród których byli dawni i obecni ministrowie oraz dyplomaci, zdała sobie sprawę, że to nie ona była adresatką zaproszenia.
- Lena Ek powiedziała im, kim jestem i że zaszło małe nieporozumienie - relacjonowała emerytka.
Dodała, że na kolacji poznała miłych i ciekawych ludzi, np. "tego faceta Bliksa", czyli byłego szefa Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA).
Minister Ek uznała sytuację za bardzo zabawną - powiedział jej rzecznik. Podobnego zdania jest też była minister Margareta Winberg, która podkreśliła, że nie ma nic przeciwko nieporozumieniu. - Bardzo dobrze, że poszła. Mają tam bardzo dobre jedzenie, a ja już byłam na wielu takich kolacjach - powiedziała.