Emerytka pozwała Akademię
230 tys. zł odszkodowania od Akademii Górniczo-Hutnicznej w Krakowie domaga się emerytowana pracownica Wydziału Geologii, Geofizyki i Ochrony Środowiska - informuje "Dziennik Polski". Dr Bożena Jakóbiec-Kwaśnicka, która złożyła pozew w sądzie, oskarża swoją przełożoną o mobbing. Dr Jakóbiec-Kwaśnicka pracowała 35 lat na stanowisku naukowo- technicznym. W lutym 2005 r., w połowie roku akademickiego - jak twierdzi - została zmuszona do przejścia na wcześniejszą emeryturę. Uczelnia nie przedłużyła z nią umowy o pracę, choć na marzec miała zaplanowane egzaminy poprawkowe, a kilku studentów pod jej opieką pisało prace dyplomowe.
09.03.2005 | aktual.: 09.03.2005 07:25
Pani doktor jest przekonana, iż do jej usunięcia z uczelni przyczyniła się bezpośrednia przełożona, kierownik Zakładu Geofizyki, w którym pracowała. - Dyskryminowanie mnie przez panią kierownik trwało 10 lat - mówi dr Jakóbiec-Kwaśnicka. - Stale zaniżała mi oceny pracy, choć z obowiązków wywiązywałam się bardzo dobrze. Stopniowo odsuwano mnie od zajęć ze studentami studiów dziennych na rzecz sobotnio- niedzielnych zajęć z zaocznymi, za co nie dostawałam dodatkowych pieniędzy. Do tego - jak utrzymuje - doszło publiczne poniżanie, odmawianie funduszy na badania naukowe.
- Skoro tej pani działa się krzywda, dlaczego nie zgłosiła tego wcześniej - pyta prof. Ryszard Tadeusiewicz, rektor pozwanej uczelni. - Wydaje mi się, że ta pani usiłuje rozrabiać, aby wymusić od uczelni dodatkowe pieniądze - twierdzi. Rektor przyznał jednak w rozmowie z "Dziennikiem", że "w Zakładzie Geofizyki dzieje się coś złego".
Można tak podejrzewać, skoro z pozwem przeciwko uczelni w grudniu ub. r. wystąpiła również inna emerytowana pracownica Zakładu Geofizyki. Domaga się od uczelni 99 tys. zł odszkodowania. - Za stałe zaniżanie wynagrodzenia i ocen pracy - mówi pragnąca zachować anonimowość była pracownica AGH.(PAP)