Elon Musk wulgarny jak nigdy. Słowa do szefa Disneya niosą się po świecie
Podczas publicznego wywiadu Elon Musk w wulgarny sposób wyjaśnił, że nie jest osobą, którą można szantażować pieniędzmi. W wyniku wcześniejszej wypowiedzi miliardera, która została uznana za antysemicką, ze współpracy z serwisem X (dawniej Twitter) wycofał się, między innymi, koncern Disneya.
Musk wielokrotnie przepraszał za publikację postu z 15 listopada, w którym poparł antysemicką opinię jednego z użytkowników serwisu społecznościowego X. Komentujący stwierdził, że Żydzi podsycają nienawiść do białych ludzi, odnosząc się w ten sposób (według opinii publicznej) do teorii spiskowej tzw. "wielkiego zastąpienia". Miliarder zgodził się z tą wypowiedzią i w swoim poście odpowiedział, że "to rzeczywiście prawda". Teoria dotycząca wielkiego zastąpienia (czy też przemieszczenia albo wyparcia) głosi, że Żydzi wraz z liberalnymi elitami opracowują etniczną i kulturową wymianę białej populacji na ludzi o innym kolorze skóry. Ma to w efekcie doprowadzić do "ludobójstwa białych".
Przyznanie racji użytkownikowi X przez Muska wzbudziło powszechne oburzenie. Spotkało się nawet z oficjalnym potępieniem ze strony Białego Domu, który określił post "odrażającą promocją antysemickiej i rasistowskiej nienawiści".
Podczas "New York Times DealBook Summit" w środę Musk przyznał, że wspominany post był prawdopodobnie najgorszym spośród wszystkich jego kontrowersyjnych wpisów. Jednak dodał, że reklamodawcy, którzy zrezygnowali ze współpracy z serwisem X, nie powinni myśleć, że mogą go szantażować. - Jeśli ktoś chce mnie szantażować reklamą... Szantażować mnie pieniędzmi? Wyp........ - powiedział miliarder. - Czy to jasne? Mam nadzieję, że tak. Cześć Bob, jeśli jesteś na widowni - dodał, w opinii mediów nawiązując do Roberta Igera, dyrektora naczelnego Walta Disney'a.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polowanie w Strefie Gazy. Izrael pokazał, co robi z tunelami Hamasu
Iger przemawiał wcześniej podczas tego samego wydarzenia. Oznajmił, że Disney po wyskoku Muska uznał, iż relacja biznesowa z X nie jest dla korporacji korzystna. - To, na czym mi zależy, to rzeczywiste dobro, a nie pozory. Dookoła widzę ludzi, którzy dbają o dobry wizerunek, czyniąc zło. Pie... ich - skwitował właściciel Space X.
Reperkusją antysemickiego wpisu opublikowanego przez Elona Muska była utrata współpracy reklamowej z największymi amerykańskimi firmami, w tym z The Walt Disney Company, Warner Bros Discovery i ze spółką NBCUniversal Comcast. Sytuację zaognił raport organizacji Media Matters, która ogłosiła, że znalazła reklamy marek obok nazistowskich postów. Platforma X złożyła w zeszłym tygodniu pozew o zniesławienie przeciwko Media Matters.
Źródło: Reuters