PolskaElektrownia żąda kary dla Greenpeace

Elektrownia żąda kary dla Greenpeace

W całej sprawie chodzi o napis, jaki działacze Greenpeace namalowali na kominie elektrowni. Zażalenie elektrowni w Bełchatowie na decyzję prokuratury w sprawie Greenpeace skierowano już do sądu. Wcześniej Prokuratura Rejonowa uznała, że działacze organizacji wdzierając się na chłodnię kominową elektrowni i malując na niej napis "Stop CO2!", nie popełnili przestępstwa. Tłumaczyli, że chcieli w ten sposób zaprotestować przeciw prowadzonej polityce energetycznej państwa.

Elektrownia żąda kary dla Greenpeace
Źródło zdjęć: © AFP

15.11.2007 | aktual.: 15.11.2007 10:17

W kilkunastoosobowej grupie, która uczestniczyła w akcji malowania napisu byli Polacy, Austriacy, Węgrzy, Słowacy i Holendrzy w wieku od 20 do 36 lat. Ich akcja trwała kilka godzin, toczyła się pod okiem kamer, policji i ochrony elektrowni. Spółka oceniła straty na 100 tys. zł.

Prokuratura postawiła działaczom Greenpeace zarzut zniszczenia mienia i naruszenia miru domowego. Ostatecznie postępowanie umorzono uznając, że zarzut naruszenia miru domowego ma zastosowanie przy naruszeniu własności prywatnej. Oceniono też, że nie została naruszona konstrukcja chłodni i można mówić o wykroczeniu a nie przestępstwie, a więc swoich roszczeń elektrownia może dochodzić na drodze prywatnej.

Spółka złożyła zażalenie na decyzję bełchatowskiej prokuratury, sprawa będzie rozpatrywana na posiedzeniu przez Sąd Rejonowy w Bełchatowie. Magdalena Buchalska

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)