Elbląg. Testował turbinę w aucie. Stracił prawo jazdy
Pewien 40-latek postanowił przetestować turbinę w swoim aucie. Razem z mechanikiem wsiadł więc do samochodu, podpięli laptop diagnostyczny i ruszyli w drogę. Problem w tym, że test przeprowadzali na publicznej drodze, w terenie zabudowanym.
23.02.2021 14:37
Policjanci, którzy patrolowali Hutę Żuławską (woj. warmińsko-mazurskie), w pewnym momencie usłyszeli ogromny hałas. Szybko zorientowali się, że dochodzi on z auta, które zbliżało się do nich z ogromną prędkością.
- Mężczyzna nawet nie zwolnił wjeżdżając w teren zabudowany - opowiada jeden z policjantów, którzy zatrzymali nadjeżdżające auto. Pomiar prędkości wykazał, że samochód jechał z szybkością 160 km/h.
Okazało się, że autem jechało dwóch mężczyzn: 40-letni właściciel hyundaia i mechanik samochodowy. Kierowca tłumaczył policjantom, że wyjechali na testową przejażdżkę. Chcieli wypróbować działanie turbiny w aucie. Jako dowód właściciel auta pokazał podpięty laptop diagnostyczny.
Tłumaczenie nic nie dało. W miejscu pomiaru prędkości obowiązywało ograniczenie do 50 km/h, co oznacza, że auto jechało o...110 km/h za szybko. Mężczyzna został więc ukarany mandatem w wysokości 500 złotych oraz 10 punktami karnymi. Zatrzymano mu także na 3 miesiące prawo jazdy.
Źródło: KMP w Elblągu