"El Nino" już niemal pewne. Co wydarzy się w Polsce?
Jeszcze niedawno informowaliśmy o tym, że w tym roku może się pojawić anomalia "El Nino". Obecnie jest to już niemalże pewne, a amerykańscy naukowcy, w tym profesor Paul E. Roundy z Uniwersytetu Albany w Nowym Jorku, uważają, że w tym roku zjawisko to będzie miało bardzo intensywny wymiar. Mowa już zatem nie jest o tym, czy "El Nino" wystąpi, a o tym, jakie poczyni szkody. To stanie się bowiem z całą pewnością.
31.03.2014 10:15
Po raz ostatni z tym zjawiskiem mieliśmy do czynienia w 2009 roku, jednakże najsilniejsze "Los Ninos" (hiszp. l.mn. od "El Nino" - przyp. red.) wystąpiły na świecie w latach 1952, 1953, 1958, 1969, 1976, 1977, 2004 i 2006. Czym w ogóle jest "El Nino"? Przypomnijmy.
Zjawisko ma swój początek u zachodnich wybrzeży Ameryki Południowej, gdzie następuje zatrzymanie ciepłych wiatrów wschodnich, pasatów. Powoduje to zahamowanie zjawiska "upwellingu", czyli pompowania się zimnych wód z dna oceanu ku górze. Ostatecznym skutkiem jest zmiana kierunku przepływu prądów morskich, które przemieszczają się z Oceanii ku Ameryce Południowej.
Dalej wszystko toczy się według pewnego scenariusza. Jedne masy powietrza wpływają na drugie, w związku z czym pogoda przez cały sezon zaczyna się zmieniać na całym świecie. Największy wpływ "El Nino" posiada zimą na Kanadę i południowo-wschodnią Azję, gdzie robi się nadzwyczaj ciepło. Zimno jest natomiast na południu Stanów Zjednoczonych, gdzie z kolei zwykle temperatury nawet o tej porze roku są dość wysokie. Różnice sięgają nawet kilkunastu stopni.
- Nie ma gwarancji, że "El Nino" w tym roku wystąpi, niedawno określano prawdopodobieństwo jego wystąpienia na 70-80 procent, ale ja sądzę, że w tym roku ono będzie, i to bardzo intensywne - mówi Roundy. Tego samego zdania są naukowcy z Australii, którzy przeanalizowali temperaturę wód Pacyfiku i twierdzą, że "El Nino" już się rozpoczyna.
Co wydarzy się w Europie? Wpływ tego zjawiska na nasz kontynent nie jest tak ekstremalny jak w innych częściach świata, gdzie pojawiają się susze i powodzie, ale obecnie naukowcy są skłonni sądzić, że wyraźnie odczuwalny. Tym razem będziemy mieli do czynienia z letnim "El Nino". Gdyby nastąpiło zimą, prawdopodobnie byłaby ona ciepła i deszczowa.
Lato pod znakiem "dzieciątka", jak tłumaczy się z języka hiszpańskiego tę nazwę, oznacza duże upały i niespokojną, burzową pogodę. Można się spodziewać silnych blokad cyrkulacji strefowej, co oznacza, że pogodowa sinusoida ulegnie znacznemu zwolnieniu, stabilizacji. Można się spodziewać, że letnie dni w Polsce będą gorące, ale przerywane silnymi atakami ulew z błyskawicami. Wiąże się to z powstawaniem tzw. "niżów genueńskich", czyli płynących do nas z okolic północnych Włoch układów niskiego ciśnienia, skutkujących często ulewami.
Zobacz więcej w serwisie pogoda. href="http://wp.pl/">