Eksplozje w Bagdadzie
Dwie bomby zabiły w Bagdadzie co najmniej 26 osób i raniły ponad 50, zwiększając do około 400 liczbę śmiertelnych ofiar fali przemocy, jaka nęka stolicę Iraku od 22 lutego, kiedy ekstremiści zniszczyli szyicki Złoty Meczet w Samarze.
01.03.2006 | aktual.: 01.03.2006 13:08
W środę przed południem Bagdadem wstrząsnęły trzy eksplozje. Najpierw wybuchł ładunek ukryty pod samochodem zaparkowanym w pobliżu placu Tahrir w centrum miasta. Zamachowcy zdetonowali go, gdy obok przejeżdżał patrol policyjny, ale chybili, i bomba zabiła trzech przypadkowych cywilów, a 15 raniła.
Niecałą godzinę później bomba samochodowa eksplodowała w pobliżu policyjnego posterunku kontrolnego i bazaru w południowo- wschodniej, głównie szyickiej dzielnicy Nowy Bagdad. Zginęły co najmniej 23 osoby, a około 40 zostało rannych.
W innym miejscu wschodniego Bagdadu mieszkańcy poinformowali policję o podejrzanie wyglądającym samochodzie. Gdy policjanci zaczęli ewakuować mieszkańców pobliskich domów, auto eksplodowało. Nikt nie zginął i nie został ranny, ale od wybuchu ucierpiały okoliczne sklepy i budynki.
Zniszczenie złotej kopuły w szyickim sanktuarium w Samarze, jednym z czterech najważniejszych w Iraku, wywołało falę ataków odwetowych na meczety sunnickie oraz kolejnych zamachów ekstremistów sunnickich. Do najkrwawszych zamachów dochodzi w stolicy, gdzie w przybliżeniu połowę ludności stanowią sunnici, a drugą połowę szyici.
We wtorek rano jeden z administratorów głównej kostnicy stołecznej, Kais Hasan, powiedział, że od 22 lutego przywieziono do niej zwłoki 309 osób, w większości ofiar przemocy. W następnych godzinach - do środy rano - ofiarą przemocy padło w Bagdadzie kolejnych 68 osób.
Celem co najmniej sześciu ataków wtorkowych w stolicy były miejsca kultu religijnego, w tym szyicki meczet Abdela Szalabiego, gdzie bomba samochodowa zabiła po zachodzie słońca 23 osoby, a raniła 55.
W niektórych dzielnicach Bagdadu pojawiły się poradzieckie czołgi nowej armii irackiej, aby zapewnić ochronę na wypadek zamieszek na tle religijnym. Dowództwo wojsk USA w Iraku mówi, że amerykańskie siły szybkiego reagowania są w stanie pogotowia.
Główna organizacja religijna irackich sunnitów, Stowarzyszenie Ulemów zarzuciła w środę rządowi premiera Ibrahima Dżafariego, przywódcy szyickiej partii Zew Islamu, że nie zapewnia sunnitom należytej ochrony. Stowarzyszenie wezwało sunnitów, by sami bronili swoich meczetów.
Podczas konferencji prasowej transmitowanej na żywo przez arabską telewizję Al-Dżazira rzecznik Stowarzyszenia Ulemów Abdul Salam Kubajsi przedstawił listę domniemanych ataków na sunnitów w różnych częściach Iraku i oskarżył szyicką policję o napad na dom przywódcy Stowarzyszenia, Harisa ad-Dariego w Bagdadzie.