Ekspert: siostry syjamskie przeżyją operację w Arabii Saudyjskiej
Polskie siostry syjamskie z pewnością przeżyją zabieg rozdzielenia, ale w późniejszym życiu znosić będą wiele zdrowotnych niedogodności - uważa badający je wcześniej chirurg, doc. Adam Bysiek. 15-godzinna operacja w Arabii Saudyjskiej, której przebieg będzie można oglądać na żywo w internecie, rozpocznie się w poniedziałek rano.
Siostry Daria i Olga Kołacz od 11 grudnia czekają w Arabii Saudyjskiej na operację rozdzielenia, której koszt pokrywa następca tronu, wicepremier i naczelny dowódca Gwardii Narodowej Królestwa Arabii Saudyjskiej, książę Abd Allah ibn Abd al-Aziz as- Saud. Wcześniej, od 19 września do 5 października, siostry były badane w Klinice Chirurgii Dzieci Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie. Badania nadzorował doc. Adam Bysiek.
Siostry przyszły na świat 8 października 2003 roku w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Dziewczynki połączone są na odcinku brzucha, miednicy, pośladków i kręgosłupa. Mają wspólny odbyt i przylegające niższe partie układu moczowo-płciowego. Daria ma kompletny układ moczowo-płciowy, natomiast Olga - jedną nieprawidłowo rozwiniętą nerkę. Dziewczynki mają wspólną aortę brzuszną, żyłę główną dolną oraz dolny odcinek kręgosłupa.
Jak poinformował dyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie dr hab. Maciej Kowalczyk, tamtejsi lekarze zamierzali przeprowadzić operację rozdzielenia sióstr w styczniu 2005 roku. W międzyczasie dowiedzieliśmy się z mediów, że matka skorzystała z propozycji operowania dzieci w Rijadzie - powiedział.
Zabieg rozdzielenia bliźniaczek lekarze określają jako "trudną, wieloetapową i kosztowną operację". Doc. Bysiek zapewnia jednak, że dziewczynki operację przeżyją. Nie ma zagrożenia życia dzieci, gdyż nie będą operowane narządy ważne dla życia - powiedział Bysiek, który od 1978 roku przebadał w swojej klinice ponad 20 par bliźniąt syjamskich, a na sześciu przeprowadził operację rozdzielenia.
Jak przypuszcza Bysiek, w neurochirurgicznej fazie operacji na siostrach pierwszym etapem będzie rozdzielenie tkanek miękkich. "W końcowej fazie takiego zabiegu powstanie olbrzymia rana i pojawi się problem z pokryciem tego ubytku skórą" - powiedział.
Jak zaznacza, saudyjscy lekarze powinni wcześniej "przygotować skórę" na taką potrzebę. W tym celu trzy miesiące przed operacją wprowadza się pod skórę dzieci, w miejsce ich połączenia, ekspandery, czyli gumowe, wypełniane płynem, rozprężające się gumowe balony, które powinny skórę rozciągać i zwiększać jej powierzchnię.
Kolejnym etapem będzie rozdzielenie końcowego odcinka kręgosłupa. U dziewczynek obydwa kanały zbiegają się i łączą na kształt litery Y. Sam koniec kręgosłupa ma już u nich postać pojedynczego kanału. W tym miejscu znajduje się niewielki, bo zaledwie kilkumilimetrowy odcinek rdzenia kręgowego. Jest niezwykle ważny, gdyż przebiegają tam włókna nerwowe unerwiające kończyny dolne - wyjaśnił Bysiek.
Jak zaznaczył, nieuchronnym skutkiem operacji na tym obszarze staną się dla dziewczynek uszkodzenia neurologiczne po operacji. Nie sposób nie uszkodzić tych włókien nerwowych. Trzeba bardzo poważnie liczyć się z tym, że dziewczynki będą miały w późniejszym życiu zaburzenia chodu - zwrócił uwagę chirurg. Po zakończeniu tej fazy lekarze powinni zamknąć dziurę w kanale kręgowym i pokryć operowany obszar skórą.
W odrębnej fazie zabiegu operowane będą wspólne u dziewczynek narządy miednicy małej, czyli końcowy odcinek przewodu pokarmowego i końcowy odcinek układu moczowo-płciowego.
Najpierw, jak wyjaśnił Bysiek, trzeba dokonać podziału przewodu pokarmowego. Najprawdopodobniej skończy się to tym, że co najmniej jedna dziewczynka będzie miała założony sztuczny odbyt na skórze brzucha - spodziewa się chirurg. Następnymi etapami będą rozdzielenie wspólnej pochwy oraz pokrycie skórą dolnej części pośladków.
Zdaniem doc. Byśka, nie ma co marzyć o powrocie dziewczynek do normalnego funkcjonowania po operacji. Dzieci nie uzyskają pełnych funkcji układu pokarmowego i moczowo-płciowego. Będą żyły z pewnymi niedogodnościami. Ale z pewnością będą mogły wrócić do życia społecznego, iść do szkoły - ocenił specjalista.
Przebieg operacji będzie można śledzić na stronie internetowej www.conjoinedtwins.med.sa